Tatuaż z prochów Lemmy'ego Kilmistera, to niecodzienny sposób uhonorowania śmierci popularnego wokalisty. Kilka lat temu, wielu jego przyjaciół miało dostać łuski po nabojach, które zostały w pełni wypełnione prochami. Pod koniec 2021 roku, ekipa z Motorhead postanowiła wykorzystać prezent i zrobić sobie tatuaż upamiętniający Kilmistera. "Motörhead oznacza rodzinę na całe życie" - czytamy w mediach społecznościowych. Co dokładnie sobie wytatuowali?
Ekipa Motorhead zrobiła tatuaże z prochów Lemmy'ego Kilmistera
Wieloletni manager Motorhead - Eddie Rocha oraz asystentka produkcji - Emma Cederblad, zrobili sobie nowe tatuaże ku czci lidera zespołu, Lemmy'ego Kilmistera. To niecodziennie wydarzenie zostało zarejestrowane i zespół podzielił się filmem na swoich oficjalnych kanałach w social media. Zanim członkowie usiedli na fotelach w salonie tatuażu, to do tuszu dosypano wcześniej wspomniane prochy Lemmy'ego. Asystentka wydziarała sobie "łopaty" na nodze, a manager podobizne frontmana.