Nie można dziś już zaprzeczyć twierdzeniu, że Disturbed to obecnie jeden z najważniejszych zespołów nu metalowych w historii. Grupa oficjalnie zadebiutowała na światowym rynku w 2000 roku krążkiem The Sickness, który szybko stał się klasykiem swoich czasów.
Prosta matematyka mówi jasno - w tym roku minęło dokładnie dwadzieścia pięć lat od premiery wydawnictwa. Już jesienią ubiegłego roku formacja dała do zrozumienia, że zamierza świętować ten fakt na światowej trasie koncertowej - która całkiem niedawno dotarła także do krakowskiej TAURON Areny, i to z Megadeth w roli gości specjalnych.
ZOBACZ TAKŻE: Relacja z koncertu Disturbed i Megadeth w Krakowie
Serii występów od samego początku towarzyszyły jednak spore kontrowersje. Te spowodowane były przede wszystkim słowami lidera i frontmana Disturbed na temat konfliktu izraelsko-palestyńskiego. David Draiman jest Żydem i od zawsze opowiada się w tej sprawie po stronie Izraela i otwarcie - a niekiedy w skandaliczny sposób - odnosi się do tych, którzy w całej sytuacji wspierają Palestynę. Doszło nawet na tym tle do konfliktu medialnego między wokalistą a kapelą Kneecap.
Disturbed zrobią sobie przerwę po doświadczeniach na trasie?
O ile w Stanach Zjednoczonych atmosfera wokół koncertów była względnie spokojna, o tyle dużo gorzej działo się w Europie. Ze względu na zagrożenie bezpieczeństwa odwołany został chociażby występ Disturbed w Brukseli.
"The Sickess 25 World Tour" już oficjalnie zostało zakończone. Z tej okazji David Draiman zamieścił wpis na swoim koncie na portalu "X", w którym przede wszystkim podziękował wszystkim, którzy i które byli zaangażowani w tournée. Na zakończenie tweetu wokalista pisze jednak, że nie wie, kiedy Disturbed wróci na scenę, gdyż na ten moment jego zespół potrzebuje zrobić sobie przerwę. David dodaje, że ma nadzieję na ponowne spotkanie, gdy wszyscy nieco odpoczną.
