Właśnie mijają cztery lata od wybuchu ogromnego skandalu w obozie Megadeth. To dokładnie w maju 2021 roku do sieci trafiły nagrania, przedstawiające ówczesnego basistę formacji w dość intymnej sytuacji. Okazało się, że David Ellefson wymieniał się nimi z fanką zespołu, a tym większe oburzenie było, gdy zaczęły pojawiać się pogłoski, jakoby ta była osobą nieletnią. Informacje te zostały w końcu zdementowane przez samą zainteresowaną, która skomentowała dla mediów, że dobrowolnie zaangażowała się w relację z muzykiem (był on wtedy w związku małżeńskim), a za wyciek nagrań odpowiadał jeden z jej znajomych.
Niesmak jednak pozostał, a w jego obliczu Dave Mustaine podjął decyzję o wyrzuceniu Ellefsona ze składu. Oświadczenie informujące o tym fakcie udostępnione zostało dokładnie 24 maja 2021 roku.
David Elelfson uderza w Dave'a Mustaine'a!
Choć wydawało się, że po rozstaniu z Megadeth Ellefson świetnie sobie poradził, angażując się w takie projekty muzyczne, jak Dieth oraz Kings of Thrash czy wspierając w roli basisty na trasie Overkill, to wygląda na to, że uraz z powodu rozstania z Megadeth pozostał.
Teraz muzyk dał temu wyraz w rozmowie dla Support Life and Music. Co ciekawe, David stwierdził w niej, że zespół, którego przez lata był częścią, został zrujnowany. Jego zdaniem, wydarzyło się to w drugiej połowie lat 90., na krótko przed wydaniem przez grupę albumu Risk. Basista wspomina, że w tym czasie zmienili się menadżerowie Megadeth i zgodnie z ich podejściem, główną i największą gwiazdą Megadeth był Dave Mustaine, podczas gdy pozostałych członków grupy zaczęto traktować jak jedynie towarzyszących mu muzyków dodatkowych. Jak mówi basista, to wtedy sytuacja w zespole zaczęła się sypać, doprowadziła do wewnętrznych podziałów, aż w końcu do całkowitego zrujnowania Megadeth. Zdaniem Ellefsona, wszystko to, co działo się wtedy w obozie formacji jest słyszalne na Risk.
Pewnego dnia dosłownie był menedżer siedzący w moim salonie i mówiący: "Wiesz, Dave to Bruce Springsteen, wy jesteście po prostu E Street Band”, a moja żona była gotowa rzucić pieprzoną patelnią w jego głowę. To było coś w stylu: "Wypieprzaj z mojego domu”. Facet, który był tam przez, powiedzmy, rok, przyszedł i to powiedział. I to naprawdę był początek podziału i rozpadu Megadeth, naprawdę tak było. To był moment podziału, którego nigdy nie przetrwaliśmy i nigdy się z niego nie podnieśliśmy - stwierdził David Ellefson.