Brian May (Queen) porównał pewnego wokalistę do Freediego Mercury'ego. O kim mowa?
Brian May, jeden z najważniejszych gitarzystów w historii muzyki rockowej i członek zespołu Queen, ostatnio nawiązał współpracę z brytyjską formacją The Struts, o czym informowaliśmy na naszych łamach.
Gościnnie zagrał on na gitarze w kompozycji Could Have Been Me, która po ponad dziesięciu latach została odświeżona. Oryginalne znalazła się ona na debiutanckim albumie The Struts zatytułowanym Everybody Wants z 2014. May stwierdził nawet – w wywiadzie dla magazynu Classic Rock – że to "jeden z najlepszych rockowych utworów w historii".
Gitarzysta nie szczędził także pochwał Luke'owi Spillerowi, wokaliście The Struts.
– Pracując z Lukiem, często myślałem o Freddiem Mercurym. Jest między nimi wiele podobieństw. Obaj mają tę niezachwianą wiarę. Mają niesamowite głosy, są świetnymi autorami piosenek, ale mają też ten dodatkowy składnik: "'Zrobię to, sprawię, że świat przyjdzie do mnie". To miał Freddie i to widzę także w Luke'u – dodał May.
Brian May obawiał się, że po udarze nigdy więcej już nie zagra na gitarze
We wrześniu 2024 roku Brian May przeszedł niewielki udar. Objawił się on u niego utratą kontroli nad lewą ręką. Na szczęście, otrzymał szybko niezbędną pomoc medyczną.
W nie tak dawnym wywiadzie dla Guitarist artysta jasno podkreślił, że w tamtym okresie obawiał się, czy w przyszłości będzie jeszcze w stanie grać na gitarze. – Przeszło mi to przez myśl. Kiedy nagle nie mogłam kontrolować lewego ramienia, było to dość przerażające. Nie miałam pojęcia, co się dzieje. Zadzwoniłam do mojej lekarki, a ona powiedziała: "Okej, myślę, że masz niewielki udar. Zadzwoń pod numer 999, wsiądź do karetki, a ja cię tam zobaczę". W najgorszym momencie, choć nie mogłem kontrolować ręki, nadal mogłem poruszać palcami. Wtedy pomyślałem, że nie jest to prawdopodobnie coś bardzo groźnego. Teraz czuję się już dobrze – powiedział Brian May.
Ze zdrowiem gitarzysty jest, na szczęście, coraz lepiej.