O poglądy May’a na bieżącą sytuację miał okazję zapytać go portal The I, a okazją była reedycja płyty „Star Fleet Project”. Oprócz samego gitarzysty Queen zagrał tam także Eddie Van Halen, a całość jest zapisem dwóch kreatywnych dni z 1983 roku. Promował go singiel „Star Fleet”, a oprócz niego materiał zawierał jeszcze 2 bluesowe piosenki. Z okazji czterech dekad został ponownie wydany. Motorem do jego powstania była fascynacja telewizyjnym serialem dla dzieci, który namiętnie oglądał syn May’a.
Jednak oprócz rozmów o muzyce dziennikarze zboczyli w stronę polityki. May przyznał, że nie podoba mu się kierunek, w którym obecnie zmierza jego kraj i wspomniał, że obecny polityczny krajobraz Wysp jest dla niego przygnębiający. Choć nie chce jednoznacznie się opowiadać po stronie jednego lub drugiego politycznego obozu w parlamencie brytyjskim, to mówiąc o konserwatywnych rządzie ocenia, że „zniszczyli Brytanię”.
- Bardzo mnie to przygnębia – przyznaje muzyk – Przygnębia mnie także to jak ogromną siłę mają prawicowe media, które są pełne propagandy. To jest powód Brexitu, to przez to mamy Borisa Johnsona (premier Wielkiej Brytanii – przyp. red.). Ci ludzie mogą sfałszować wybory. Wtedy utkniemy z tymi samymi ludźmi, którzy przez ostatnie 10 lat zniszczyli Brytanię. Nie jestem zwierzęciem politycznym. Jednak bardzo frustrujące jest dla mnie to, że tak trudno dziś znaleźć prawdę. Boże, prawda została wyrzucona za okno w tym wieku. Nikt już nie wie co jest prawdziwe i niestety wydaje się, że nikt się tym nie przejmuje. Świat jest dziwnym i pokręconym miejscem. Nie czuję się tutaj komfortowo.
Artysta dodaje, że wykorzystuje muzykę jako formę autoterapii, która pozwala mu odnaleźć sens i motywację do działania. Życzymy mu zatem wielu owocnych sesji terapeutycznych, ponieważ jesteśmy w ciągłym stanie głodu nowych dobrych melodii spod jego palców.
