Trudno dyskutować ze stwierdzeniem, że Bohemian Rhapsody grupy Queen to dziś prawdziwy utwór-legenda. Choć lata lecą, to jego status zupełnie się nie zmienia, o czym najlepiej świadczą słowa Luke'a Spillera, lidera zespołu The Struts. Brytyjski artysta od lat porównywany jest do Freddiego Mercury'ego, szczególnie jeśli chodzi o osobowość sceniczną. Muzyk był gościem audycji "Loudwire Nights", podczas której został poproszony o wskazanie piosenki, która jest dla niego swoistą definicją muzyki rockowej. Luke bez wahania postawił właśnie na kultowy utwór brytyjskiej formacji. Powiedział równocześnie, że nie określiłby go jako numer stricte rock and rollowy, jednak stanowi on dla niego ucieleśnienie tego, czym jest klasyczne brzmienie rockowe.
Gdyby Ziemia miała być reprezentowana przez jedną piosenkę w galaktycznym, przypominającym Eurowizję konkursie piosenki, wszyscy byliby zgodni, żeby zaprezentować „Bohemian Rhapsody”, ponieważ utwór ten reprezentuje sobą absolutnie najlepsze cechy muzyki. Jeśli chodzi o rock, ma wszystko - niesamowity tekst, muzykalność, melodyjność ballady, połączoną z hardrockowymi elementami. Zawiera prawdopodobnie jedną z najlepszych partii gitarowych, jakie kiedykolwiek powstały, tak samo aranżacje wokalne — wszystko w tej kompozycji jest po prostu rozkoszą - wytłumaczył swój wybór Luke.
"Bohemian Rhapsidy" - najważniejsze informacje
Utwór Bohemian Rhapsody został wydany jako pierwszy singiel z czwartego albumu studyjnego grupy Queen, A Night at the Opera. Piosenka napisana przez Freddiego Mercury’ego, to sześciominutowa suita, wyróżniająca się brakiem refrenu i składająca się z kilku części: wstępu, fragmentu ballady, części operowej, części hard rockowej i charakterystycznej cody. Pierwsze reakcje krytyków na kompozycję były bardzo mieszane, jednak z czasem wyrobił on sobie miano jednego z najlepszych utworów wszech czasów, także, jeśli chodzi o muzykę rockową.
