Już w ubiegłym roku stało się jasne, że rozpoczynają się prace nad filmową biografią samego Bruce'a Springsteena. Z czasem zaczęliśmy poznawać szczegóły produkcji i okazało się, że jej fabuła skupiona będzie na określonym momencie życia i kariery "Bossa", a konkretnie okresu jego prac nad przełomowym wydawnictwem Nebraska.
Po miesiącach oczekiwań film biograficzny Springsteen: Ocal mnie od nicości, jest już wyświetlany w kinach na całym świecie, w tym także w Polsce. W rolę główną w produkcji wcielił się gwiazdor serialu The Bear, Jeremy Allen White. Sam film zbiera co prawda raczej mieszane opinie, większość jest jednak zgodna co do tego, że aktor podołał trudnemu zadaniu zagrania jednej z największych ikon muzyki.
Po "Bossie" czas na film o Jonie Bon Jovim?
Dość nieoczekiwanie przy okazji premiery Springsteen: Ocal mnie od nicości, w przestrzeni publicznej pojawił się temat możliwego filmu biograficznego o Jonie Bon Jovim! Muzyk udzielił ostatnio wywiadu magazynowi "The Sun", przyczynkiem do którego stało się ogłoszenie przez zespół kilku przyszłorocznych koncertów.
Jon nie ukrywa, że bardzo liczy na to, że w pewnym momencie dane mu będzie jeszcze zobaczyć zekranizowane przedstawienie jego własnej życiowej i artystycznej drogi. Co ciekawe, wokalista ma już nawet kandydata, kto powinien wcielić się w niego samego w potencjalnej produkcji. Zdaniem artysty, najlepiej sprawdziłby się w tym... jego własny syn! Mowa o 23-letnim Jake'u Bongiovi, który zyskał rozgłos na świecie głównie za sprawą swojego małżeństwa z aktorką Millie Bobby Brown, sam jednak również zaliczył w zeszłym roku swój aktorski debiut. Jon zaznacza, że prace nad takim projektem jeszcze nie trwają i nie ma ku temu pośpiechu.
