To bez wątpienia najbardziej osobiste wydawnictwo w ich dyskografii. Album bada zupełnie nowe tereny, jednocześnie znajdując ukojenie w tym, co najważniejsze: miłości, radości z chwili, złamanym sercu i transcendencji. Jak podsumował to Kerrang!: „Jared Leto udowadnia, że po pięciu latach na Marsie wciąż istnieje życie”.
Główny singiel „Stuck” szybko wspiął się na szczyty list przebojów w USA – obecnie znajduje się w pierwszej dziesiątce i zbliża się do pierwszej piątki. Bracia Leto wciąż odnoszą sukcesy na arenie międzynarodowej, w tym we Włoszech, gdzie po raz pierwszy trafili do pierwszej dziesiątki. Premierze singla towarzyszył teledysk w reżyserii Jareda – celebracja ludzkiej formy, minimalistycznego designu, mody, sztuki i tańca. Utwór zdobył nominację do nagrody MTV VMA i wkrótce przekroczy 65 mln globalnych streamów.
Fenomen 30 Seconds to Mars
Nie da się ukryć, że dotychczasowa kariera Thirty Seconds To Mars to nieustanny rozwój. Zespół po raz pierwszy postawił na minimalizm – nie znajdziemy tu utworów dłuższych niż 3,5 minuty ani żadnych ulepszaczy, wystarczy nam wokal Jareda. Poza „Stuck”, przedsmakiem „It’s The End Of The World But It’s A Beautiful Day” były również single „Life is Beautiful”, „Get Up Kid”, „Seasons” i „World On Fire”,
W sierpniu zespół wystąpił jako headliner dwóch wyprzedanych Lollapalooza Aftershows, gdzie przedpremierowo zaprezentował fanom „Seasons”. Ich pierwszy od 2006 roku koncert na głównej scenie festiwalu nazwano „wizualnym spektaklem” z „wejściem, które trudno będzie przebić” („Forbes”). To nawiązanie do Jareda, który rozpoczął set zeskakując z dachu sceny.
Polscy fani mogli podziwiać Thirty Seconds to Mars na żywo podczas tegorocznej edycji Orange Warsaw Festival.
Jesienią Marsi wystąpią na kolejnych festiwalowych scenach, w tym na Austin City Limits, When We Were Young Festival i Corona Capital w Meksyku.
