Czekamy z niecierpliwością kiedy zostanie udostępniona szerokiej publiczności. Na razie możemy podziwiać jej produkty oraz raporty twórców oraz pobawić się ograniczoną wersją. Zapowiada się to jednak wspaniale. Narzędzie opiera się na sieci neuronowej stworzonej także w Google, dzięki czemu korporacja chce uzależnić się od innej technologii: stworzone przez należącą do Elona Muska firmę OpenAI oprogramowanie Dal-E 2.
Dzięki temu firma chce nie tylko zabłysnąć na rynku, ale przy okazji odciąć się od potencjalnych zobowiązań wobec sieci firm powiązanych z imperium Muska. Obecnie trwa moda na zabawy algorytmami do tworzenia obrazów na podstawie tekstów. Jedna z ulubionych tego typu zabawek internautów to Midjourney. Z jego pomocą powstają ilustracje, a nawet teledyski. Jakiś czas temu pisaliśmy nawet o ciekawych projektach tworzenia wizualizacji do piosenek. Teksty przepuszczano przez SI i wygenerowane obrazy posłużyły do zilustrowania piosenek. Efekt był bardzo ciekawy.
Google chce wznieść się na wyższy poziom dopracowując technologię tak by potrafiła budować modele 3D oraz symulować ich kolory wraz z oświetleniem. Z pewnością takie narzędzie będzie szalenie pomocne dla tworzących animacje komputerowe, gry, wizualizacje, a nawet filmy. Może mieć jeszcze jedno zastosowanie: stworzone w ten sposób modele zasilą coraz popularniejsze u prywatnych użytkowników drukarki 3D. Wystarczy sobie wyobrazić przebieg takiej pracy: zlecamy tekstowo AI zrobienie modelu czegokolwiek, a otrzymany w ten sposób konstrukt wysyłamy drukarce 3D i po chwili mamy to w ręku. Oczywiście przy obecnym poziomie technologii druku 3D nie będziemy mogli w domu stworzyć rzeczy wytrzymałych, dużych, bardzo skomplikowanych. Jednak w produkcjach prototypów, zabawek, różnego rodzaju podzespołów i części może się to okazać prawdziwie przełomowe. W jaką to stronę pójdzie, przewidzieć trudno, ale już teraz możecie pobawić się z DreamFusion tutaj.
