Jak podaje meksykański Narodowy Instytut Antropologii i Historii wszystkie odnalezione osoby padły ofiarą dekapitacji. Badacze spekulują, że zabijanie w ten sposób i grzebanie na terenie piramidy ludzi miało wzmacniać związki tego miejsca z zaświatami. Bezgłowe ciała oraz czaszki odnaleziono w dwóch oddzielnych grobach, których powstanie mogło dzielić nawet 1200 lat. To wskazuje, że tego typu obrzędy trwały na półwyspie Jukatan przez wiele wieków.
Piramida najprawdopodobniej budowana była etapami, a każdy nich musiał zostać uświęcony ofiarą z ludzi by symbolicznie zakończyć i poświęcić kolejny poziom. Pierwsze z grobów datowany jest na 300-250 lat przed Chrystusem. Oprócz kości znaleziono tam więcej małych przedmiotów, których używano jako wota ofiarne: groty strzał, biżuteria, kościane igły i inne. Starszy grób mieści zwłoki 12 ciał, młodszy 13. Ten drugi datowany jest na VII-XVIII wiek naszej ery. Jak przekonują archeolodzy ciała w drugim grobie wskazują nie tylko na dekapitację, ale i rozczłonkowanie. Części ciał miały być składane osobno podczas święcenia budynku.
Ofiary najprawdopodobniej były w późnym nastoletnim wieku. Ich czaszki wskazują na modyfikacje kształtu, charakterystyczne ich wydłużanie, co praktykowali Majowie. Dodatkowo niektórzy mieli ozdabiane zęby.
Dalsze wykopaliska w rejonie Moral-Reforma z pewnością przyniosą więcej opowieści, ale już teraz możemy mieć pewni, że tak makabryczne odkrycie będzie inspirować wielu metalowych tekściarzy i kompozytorów.
