Czasy są naprawdę ciężkie i wszyscy szukają pieniędzy, gdzie mogą. Przedsiębiorcy chcą choć trochę odkuć się po 2 latach lockdownu, odbić od inflacyjnego dna i przygotować na kryzys energetyczny. Urzędnicy w tym czasie zagęszczają kontrole, bo i im nie zgadzają się rachunki, zatem trzeba walczyć z szarą strefą.
W lipcu i sierpniu urzędnicy przeprowadzili łącznie 32 227 kontroli. Kontrolerzy skarbówki odwiedzali sklepy i lokale jako klienci i sprawdzali czy dostaną odpowiednie poświadczenie transakcji. Okazało się, że z co czwartą transakcją coś było nie tak. Wystawiono ponad 7,6 tysięcy mandatów na łączną sumę około 9 milionów złotych. Klienci zawsze powinni prosić o paragony. Paragon niefiskalny oraz potwierdzenie z karty to za mało.
Krajowa Agencja Skarbowa przekonuje, że na lewych paragonach tracimy wszyscy. W opisie raportu znajdujemy przykład: „załóżmy, że rodzina płaci za obiad w restauracji 216 złotych. Z tej kwoty 16 zł to podatek VAT, który powinien być odprowadzony do budżetu państwa. Jeśli restaurator zatai, że taka transakcja się odbyła, będzie mógł schować tę kwotę do kieszeni. Co więcej, w ten sposób «zaoszczędzi» także na podatku dochodowym. Strata budżetu państwa będzie więc jeszcze wyższa niż wartość podatku VAT.”
Tylko jak zwykły klient będzie w stanie samemu rozpoznać czy dany paragon jest odpowiednio wystawiony? Jest na ten temat film instruktażowy, przygotowany przez skarbówkę. Zobaczcie:
Polecany artykuł:
