Jarosław Kaczyński stanął przed sądem. Słowa o "odrażających przestępstwach" przyczyną procesu

2025-11-04 12:40

Prezes PiS Jarosław Kaczyński stanął we wtorek przed sądem w Warszawie w związku z prywatnym aktem oskarżenia, który wniósł przeciwko niemu europoseł KO Krzysztof Brejza. Sprawa dotyczy wypowiedzi Kaczyńskiego na temat "odrażających przestępstw", których miał się dopuścić Brejza.

Jarosław Kaczyński stanął przed sądem. Słowa o odrażających przestępstwach przyczyną procesu

i

Autor: Leszek Szymański/ PAP

We wtorek w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia odbyła się rozprawa z prywatnego oskarżenia, które europoseł KO Krzysztof Brejza wniósł przeciwko prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu. Sprawa dotyczy słów lidera PiS o rzekomych "odrażających przestępstwach", których miał się dopuścić Brejza.

Kaczyński kontra Brejza w sądzie – o co chodzi?

Sprawa ma swoje korzenie w posiedzeniu sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa z marca ubiegłego roku. To właśnie wtedy Jarosław Kaczyński wypowiedział kontrowersyjne słowa na temat Krzysztofa Brejzy.

Słowa o "odrażających przestępstwach" przyczyną procesu

„Znaczący polityk formacji opozycyjnej dopuszcza się bardzo poważnych, a przy tym odrażających przestępstw”

 – powiedział wówczas Kaczyński o Brejzie. W odpowiedzi na to, europoseł KO skierował przeciwko niemu prywatny akt oskarżenia. W związku z tym, Sejm w marcu uchylił Kaczyńskiemu immunitet.

Kaczyński nie widzi powodu do pojednania

Przed wejściem do sądu Jarosław Kaczyński krótko skomentował sprawę dziennikarzom.

Nie widzę żadnego powodu do pojednania z Brejzą z tego względu, że pojednanie jest możliwe wtedy, jeżeli ktoś coś złego zrobił – powiedział prezes PiS. Dodał również: „Ja, zgodnie ze złożonym przyrzeczeniem, odpowiadałem na pytania i nie ukrywałem niczego, bo przyrzeczenie obejmuje także zobowiązanie do tego, żeby niczego, co jest wiadome, nie ukrywać”.

Pytany o oczekiwania w związku z procesem, Kaczyński odpowiedział, że oczekuje jego umorzenia. Ocenił również Krzysztofa Brejzę jako człowieka „skrajnie złej woli”.

Brejza: Prezes PiS odpowiada za słowo jak każdy obywatel

Z kolei Krzysztof Brejza, zapytany o to, czy cieszy się z obecności Jarosława Kaczyńskiego na rozprawie, odpowiedział:

„Prezesa PiS obowiązują takie same przepisy jak każdego innego obywatela i tym samym - taka sama odpowiedzialność za słowo”.

Europoseł KO odniósł się również do sprawy użycia cyberbroni wobec sztabu opozycji:

„Niezwykłe w tej historii jest to, że pierwszy raz w historii państwa cywilizacji zachodniej służby specjalne użyły cyberbroni wobec sztabu opozycji w preparowanej operacji, podsyłając między innymi zafałszowane analizy wyborcze. Niesamowite jest to, że w tej sprawie doszło do zniszczenia dowodów, zastraszania świadków, złamania płyty”.

Pełnomocniczka i żona europosła KO, Dorota Brejza zaznaczyła, że jeśli Kaczyński przeprosi za swoje słowa, to przeprosiny zostaną przyjęte. W innym wypadku sprawę będzie rozstrzygał sąd.

„Trzeba ponosić konsekwencje słów, których się wyraża. Jeżeli się konsekwencji tych słów nie potrafi przyjąć, to sprawę musi rozstrzygać sąd. Tak się w cywilizowanych państwach i w ogóle w cywilizowanym, demokratycznym świecie rozstrzyga konflikty” – powiedziała Dorota Brejza.

Co dalej ze sprawą? Sąd zadecyduje

Sprawie w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia przewodzi sędzia Tomasz Trębicki. Dalszy bieg postępowania zależy od decyzji sądu.

KACZYŃSKI MASZERUJE STOJĄC, A TUSK GONI W PIĘTKĘ | ROZJAZD
Źródło: Jarosław Kaczyński stanął przed sądem. Słowa o "odrażających przestępstwach" przyczyną procesu