Najlepszym sposobem na uniknięcie kary, jest unikanie odpowiedzialności, na przykład, nie przyznając się do winy. Wiadomo, bywa różnie z tym nieprzyznawaniem się, ale ten gość przebił wszystko jeżeli chodzi o kreatywność w unikaniu odpowiedzialności. No bo jak inaczej określić gościa, który próbuje wmówić funkcjonariuszom, że to co ma przy sobie, to nie marihuana, a dziwne szyszki.
Gdy złapali go z marihuaną, powiedział, że to dziwne szyszki
Wszystko wyszło dosyć przypadkowo, ponieważ dzielnicowy robił rutynową kontrolę z innymi funkcjonariuszami. Policjanci sprawdzali miejsca, gdzie młodzież pije alkohol, nagle zauważono 22-latka, który dosyć szybko szedł z lasu w kierunku sklepu monopolowego. Pewnie nie zostałby zatrzymany, gdyby nie fakt, że była 1:40 i gdy zapytano co jest w saszetce, mężczyzna prosił by nie zaglądać tam. Całkiem logiczne zachowanie, prawda? Funkcjonariusze sprawdzili co jest w środku, a gdy znaleźli susz, chłopak tłumaczył, że to dziwne szyszki i chciał zanieść je do domu, by sprawdzić co to.
Teraz za te 'szyszki' grozi mu nawet kilka lat odsiadki.