35 lat "Ucieczka z kina Wolność". To film o cenzorze, ale przede wszystkim o człowieku
Film "Ucieczka z kina Wolność" to bez wątpienia jeden z ważniejszych obrazów polskiej kinematografii. Dzieło Wojciecha Marczewskiego, choć osadzone w realiach PRL-u, porusza tematy uniwersalne i ponadczasowe. Co sprawia, że po 35 latach od premiery film wciąż rezonuje z widzami?W PRL-u cenzura stanowiła narzędzie kontroli władzy nad społeczeństwem. Jak wspomina prof. Andrzej Friszke, obejmowała ona niemal wszystkie dziedziny życia. Nic więc dziwnego, że temat ten stał się inspiracją dla wielu twórców, w tym Wojciecha Marczewskiego.Głównym bohaterem filmu jest Rabkiewicz, cenzor grany przez Janusza Gajosa. Podczas seansu filmu "Jutrzenka" dochodzi do absurdalnej sytuacji - aktorzy zaczynają improwizować, wciągając w to publiczność. Na miejsce zostaje wezwany Rabkiewicz.
Marczewski podkreśla, że film to nie tylko opowieść o cenzorze, ale przede wszystkim o człowieku.
"Ma nas zachęcić do stawiania sobie pytań, o własną uczciwość, odwagę, przyznania się do błędów, które zazwyczaj staramy się ukryć. Skłonić do spowiedzi wobec samego siebie. Każdy z nas ma coś do rozstrzygnięcia" – mówił reżyser w rozmowie z PAP.
Postać Rabkiewicza jest niezwykle złożona. Przed laty był on cenionym krytykiem i poetą. Jak sam przyznaje Marczewski, historia cenzora to metafora losów wielu ludzi z jego pokolenia.
"Mój cenzor kiedyś był poetą, krytykiem teatralnym, kiedyś był po drugiej stronie i marzył, że będzie robił coś pięknego, a jednak znalazł się w innej sytuacji. Wiedziałem, a może tylko przypuszczałem, że jest to sytuacja bardzo często spotykana w moim pokoleniu. Chcielibyśmy być piękniejsi, bardziej odważni. To nie dotyczy tylko cenzora…" – tłumaczył artysta.
Uniwersalne przesłanie "Ucieczki z kina Wolność"
Film Marczewskiego to nie tylko rozrachunek z peerelowską rzeczywistością, ale przede wszystkim opowieść o wyborach, których dokonujemy w życiu i ich konsekwencjach.
Jan Józef Szczepański pisał, że film zaskoczył publiczność "nową formułą rozrachunku".Krytycy dostrzegają w "Ucieczce z kina Wolność" nawiązania do twórczości Woody'ego Allena, a konkretnie do filmu "Purpurowa róża z Kairu". Tadeusz Sobolewski z kolei zwraca uwagę na odniesienia do "Mistrza i Małgorzaty" Bułhakowa.
"Film, naprawdę dobry film, nie kończy się wraz z napisami końcowymi i opuszczeniem sali kinowej. Żyje w odbiorcy, pulsuje, daje do myślenia, powraca po latach, wreszcie – czyni go lepszym człowiekiem" – mówił Marczewski.
"Okazuje się, że film opowiada o jeszcze czymś innym: że przejść na drugą stronę barykady jest trudno, że się to może udać, ale jest tam również ostrzeżenie, że nie będzie tak łatwo. No i doświadczamy tego do dziś"."Ucieczka z kina Wolność" to film, który warto zobaczyć, by samemu odpowiedzieć sobie na pytanie, o czym tak naprawdę opowiada." - podkreśla Janusz Gajos, odtwórca roli Rabkiewicza.
