Z końcem tego felernego roku, artyści postanowili na nowo połączyć siły i nagrali wspólnie, pochodzący z 1941 roku, cover utworu Binga Crosby’ego „White Christmas”.
W bolesnych czasach dać wszystkim spokojną i pozytywną energię - taki był nasz zamiar. Niemożliwym jest przeskoczenie wersji i magii Binga Crosby’ego, ale spróbowaliśmy zrobić coś swojego... Ta piosenka przenosi mnie z powrotem do mojego dzieciństwa, Świąt Bożego Narodzenia, rodziny, cudów i ciepła. Liczę, że i na Was zadziała tak samo. - mówi John Porter, lider zespołu.
Rok 2020 był trudnym rokiem dla wszystkich… no może oprócz Jeffa Bezosa, więc pomyśleliśmy, że pożegnamy się z nim z przymróżeniem oka, ale jednocześnie przypominając wszystkim, że niezależnie od koloru religii lub orientacji, Boże Narodzenie jest czasem pokoju, miłości, tolerancji i wyrozumiałości. Dziękujemy wszystkim naszym fanom, którzy tak cierpliwie czekali, aż wrócimy i zagramy - to prezent dla Was i Waszych bliskich! - dodaje Kev Fox (wokal,gitara)
Projekt, który tworzymy z Johnem, Kevem, Oskarem i Olafem to energia i jakość, jakiej potrzebuję w muzyce. Przez to, że nadajemy na tych samych falach, na scenie rozumiemy się doskonale, a to generuje muzyczny ogień. - mówi Robert Cichy (gitara).
Chociaż nie jestem osobą jakoś wybitnie tradycyjną, zawszę lubiłem tę konkretną piosenkę. Nie wiem dlaczego, po prostu fajna kompozycja, świetnie oddająca klimat Świąt. Gdy Kev zaproponował, abyśmy to razem nagrali zareagowałem pozytywnie szczególnie, że nie miała być to kolejna piosenka nagrana dla fejmu czy kasy. Cieszę się, że mogłem w tym wziąć udział. - Olaf Deriglasoff (bas).
Praca z chłopakami to wielka przyjemność połączona z nauką. Jestem szczęściarzem, że mogę grać z takimi postaciami. Wpadliśmy na pomysł zrobienia coveru piosenki świątecznej w dodatku mojej ulubionej, więc serdecznie zapraszam do odsłuchu! - dodaje Oskar Podolski (perkusja).
Artystom dobrze się ze sobą współpracuje, a połączenie ich wyjątkowych energii daje świetne muzyczne efekty, dlatego mamy nadzieję, że to nie będzie ostatnie słowo ze strony zespołu The Helicopters.