Spis treści
"Rzeki przeznaczenia" to jeden z tych seriali, który Netflix nie promuje ani szumnie nie zapowiada, a one jednak dobrze radzą sobie same. I tak oto brazylijski kryminał z elementami thrillera wspiął się na listę 10 najchętniej oglądanych seriali serwisu w wielu krajach, w tym również w Polsce. Ale czy rosnąca popularność zapewni mu 2. sezon?
"Rzeki przeznaczenia" - o czym opowiada serial?
Kiedy nastolatka zostaje porwana przez handlarzy ludźmi, pirat rzeczny i spragniona zemsty matka równolegle ruszają jej na ratunek — ale ich drogi się przecinają.
Polecany artykuł:
"Rzeki przeznaczenia" - obsada. Kto jest kim w serialu Netflixa?
Główne role kreują tu Marleyda Soto ("Sto lat samotności") jako Mariangel, Lucas Galvino jako Preá oraz Domithila Cattete jako Janalice. W obsadzie znaleźli się również:
- Maycon Douglas jako Zé Do Boi,
- Sandro Guerra jako Amadeu,
- Clara Moreno jako Dani,
- Sendí Baré jako Luzia,
- Leticia Prôgenio jako Aline,
- Leticia Henschel jako Rúbia.
"Rzeki przeznaczenia" - 2. sezon powstanie?
Na obecną chwilę nie wiemy, czy serial "Rzeki przeznaczenia" wróci z 2. sezonem, jest to jednak mało prawdopodobne (choć nie niemożliwe). Serial brandowany jest jako miniserial, a te co do zasady pomyślane są jako jednosezonowce. Gdyby jednak produkcja zaczęła bić rekordy popularności, Netflix byłby gotów zmienić zdanie i zamówić kontynuację - takie sytuacje już się przecież zdarzały. Niemniej obecnie trudno przewidzieć, czy tak też się stanie. Gdy tylko pojawią się informacje dotyczące 2. sezonu "Rzek przeznaczenia" - tudzież jego braku - niezwłocznie was o tym powiadomimy.
Mniej popularne seriale Netflixa, które warto nadrobić
Netflix ma swym portfolio nie tylko wielkie hity pokroju "Stranger Things" i "Squid Game", ale i dobre seriale, które albo przeszły bez większego echa, albo wprawdzie zyskały rozgłos, lecz nie tak duży, na jaki zasłużyły. Z tych mniej popularnych produkcji króla streamingu z pewnością warto obejrzeć: "Awanturę", "Ripleya", "Jak nas widzą", "Sto lat samotności" i "Jeszcze nigdy...".