Grzegorz Markowski ma wiele wspomnień i historii z czasów grania z grupą Perfect. Z pewnością jedną z opowieści wartej przytoczenia, jest list miłosny, który wokalista otrzymał na swoim trabancie. Dokładniej mówiąc, fanka wypisała swoje uczucia, na samochodzie artysty.
Grzegorz Markowski wspomniał czas, gdy fanka napisała do niego list miłosny na trabancie
W wywiadzie dla 'Teraz Rocka', Grzegorz Markowski wspomniał nietypową sytuację, opisując ją w ten sposób:
Zaparkowałem pod Stodołą. Wyszedłem, a cały Trabant, biały z przyciemnianymi obwódkami przy reflektorach – taka była wtedy moda – pomazany niezmywalnymi flamastrami. „Kocham cię, kocham cię, Grzesiu, jesteś słodki”. I serca przebite strzałą. Jeździłem tą choinką świąteczną chyba z pół roku, zanim ktoś mi tych napisów nie zmył czy nie rozmazał… Piękne czasy. Do tej pory mam części garderoby, które fanki rzucały na scenę. Żona zakłada czasem krawacik z kryształków Swarovskiego, który trafił do mnie w ten sposób. Miło to wspominam.
Zespół Perfect zapowiedział trasę pożegnalną na 2020 rok, jednak plany pokrzyżowała pandemia. Grupa ma w planach zagrać jeden, ogromny koncert, nie wiadomo jednak, kiedy miałoby się to wydarzyć.