Iggy

i

Autor: ANDER GILLENEA/AFP/East News

Wszystkie filmowe role Iggy'ego Popa. Podróż przez 5 dekad kina

2023-07-09 21:03

Facet, który w świecie rock’n’rolla widział i przeżył wszystko. Bywał na szczycie, spadał na dno, umierał i wracał do życia. Eksperymentował muzycznie, z używkami i granicami własnego zdrowia, a do dziś lekarze z całego świata zastanawiają się w czym tkwi tajemnica tego, że jeszcze żyje, występuje i nie brakuje mu słynnej żądzy życia. Iggy Pop to w muzyce prawdziwa instytucja, ale ma także na koncie kilka naprawdę ciekawych ról filmowych.

Po raz pierwszy pojawił się na ekranie, a właściwie nie on, tylko jego głos, już w 1983 roku, w animowanej produkcji fantasy „Rock and Rule”. Charakterystyczna barwa pomagała mu także w innych rolach głosowych: „American Dad”, „Persepolis”, „Artur i Minimki 3. Dwa światy” czy „Once Upon a Time in Wonderland”. W tych rolach go jednak nie widać, a jako pełnoprawny aktor pokazywał się na srebrnym ekranie wielokrotnie. Jako on sam pojawił się już w 1970 roku, w filmie dokumentalnym o koncercie Cincinnati Pop Festival - Midsummer Rock.

Najczęściej Pop wcielał się w role drugoplanowe: pijaków, bezdomnych, radiowych DJ’ów, a w filmie „Truposze nie umierają” zagrał pijącego kawę zombie. Bo przecież czemu nie? Szczególnie, że wcześniej wystąpił w prawdziwie kultowej scenie „Kawy i Papierosów”, także od Jima Jarmuscha, gdzie rozmawiał o życiu z Tomem Waitsem. To jeden z najbardziej rock’n’rollowych dialogów w historii kina.

Trzecim filmem tego reżysera, gdzie pojawia się Iggy jest „Truposz”, tam jednak jedynie w epizodycznej rólce. Jednak ten, kto myśli, że Pop umie tylko grać utracjuszy, buntowników i generalnie tak naprawdę samego siebie, jest w błędzie. W 2012 wystąpił we francuskiej produkcji „L'étoile du jour” i wciela się tam w… personifikację sumienia jednego z bohaterów. Iggy nagrywał już płyty po francusku, więc czemu miałby nie grać także we francuskich filmach?

W porządku, czyli mamy już zaliczone kino niszowe, awangardowe, a nawet europejskie. Iggy ma w swojej filmografii także role w filmach, które dzisiaj oglądają najbardziej zagorzali miłośnicy campowej klasyki, rzeczy dziwacznych, przebojów spod lady wypożyczalni VHS albo kina klasy B. Pamiętacie świetny komiksowy „The Crow”? Otóż film ten miał swoich kilka, mocno „średnich” kontynuacji, a w jednym z nich, konkretnie drugiej części, pojawił się Iggy, w roli przeciwnika głównego bohatera. Trzeba przyznać, że tego szaleństwa w oczach mógłby mu pozazdrościć niejeden aktor.

Nie można też przegapić genialnego "Hardware" z jego udziałem - to klasyk mrocznego postapokaliptycznego cyberpunka, w którym pojawia się także Carl McCoy z Fields of the Nephilim oraz Lemmy z Motorhead. Wymienienie wszystkich ról gwiazdy rocka i dokładne ich opisanie to temat na fascynującą książkę, tymczasem gorąco zachęcamy Was do poszukiwań i przejrzenia listy filmów z jego udziałem. Od 1970 do 2019 to praktycznie 50 lat na ekranie. Takiego dorobku można tylko pozazdrościć.

10 nowych artystów, którzy udowadniają, że rock żyje i ma się świetnie
Listen on Spreaker.