Wolfgang Van Halen nie da się ukryć, miał znacznie ułatwiony start w świecie muzyki. Jako syn jednego z najsłynniejszych i najlepszych gitarzystów wszech czasów, Eddiego Van Halena, już jako dziewięciolatek zaczął grać na perkusji, z czasem zaś przeszedł na gitarę i bas. Już w 2004 roku, zaledwie jako trzynastolatek, zaczął okazjonalnie grywać z zespołem Van Halen. Już dwa lata później za to, Eddie oficjalnie ogłosił, że Wolfgang zajmie w zespole miejsce dotychczasowego basisty, Michaela Anthony'ego. W 2012 roku swoją premierę miał album A Different Kind of Truth - dwunasty i ostatni w karierze Van Halen, a także jedyny, w pracach nad którym brał udział, zaledwie dwudziestoletni wtedy, młodszy Van Halen. Obecnie muzyk prowadzi własną karierę w ramach grupy Mammoth WVH, która ma już na koncie dwa albumy - debiut z 2021 roku i wydany 4 sierpnia Mammoth II.
Rockowy bóg Wolfganga Van Halena
Z okazji promocji najnowszego wydawnictwa, Wolfgang udzielił wywiadu w ramach programu "The Rock Show With Johnnie Walker" stacji BBC. Jeden z segmentów show nazywa się "Rock Gods", a w jego ramach artyści wskazują swoich największych muzycznych idoli. Kogo wybrał Wolfgang? Wbrew wszelkim pozorom, nie postawił na swojego nieodżałowanego ojca! Okazuje się, że "rockowym bogiem" młodego muzyka jest Dave Grohl! Uzasadniając swój wybór, Van Halen wyjaśnił, że lider Foo Fighters inspiruje go praktycznie pod każdym względem - od pisania piosenek, przez możliwości, jakimi ten dysponuje. Wolfgang mówił dalej, że podziwia drogę, jaką Grohl przeszedł od Nirvany, aż do dziś.
Wybrałem Dave'a Grohla, ponieważ on po prostu inspiruje mnie nieskończenie - pisanie piosenek, jego możliwości jako muzyka. Naprawdę podziwiam, jak przeszedł z Nirvany, która ostatecznie się skończyła i to, jak był w stanie zbudować własną rzecz z Foo Fighters. W ten sposób odzwierciedla wiele moich doświadczeń, to, skąd pochodzę i co próbowałem zrobić sam. Więc jest po prostu wszystkim, czym chcę być. Po raz pierwszy zdałem sobie z tego sprawę, Boże, kiedy byłem... To było wtedy, gdy wyszedł "In Your Honor" i usłyszałem "Best Of You". Pamiętam, że ta piosenka zawsze tkwiła w mojej głowie. Zawsze trzymała się mnie, gdy wszystko poprawiałem – pisanie piosenek, śpiewanie. Tak, chyba dlatego może tak na niego patrzę. On naprawdę jest po prostu wszystkim, do czego sam dążę, zwłaszcza po tym, jak trochę go poznałem i spędził z nim trochę czasu... Nie ma nic lepszego niż patrzenie na kogoś i uświadomienie sobie, że jest wszystkim i jeszcze więcej. A on tym jest - powiedział Wolfgang w wywiadzie.
