Wokalista Roger Daltrey na temat przyszłości The Who. Co będzie po pożegnalnej trasie zespołu?
Legendarna brytyjska formacja The Who, która działa na rynku od połowy lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku, rozpoczęła w połowie sierpnia 2025 pożegnalną trasę koncertową pod hasłem The Song Is Over w Ameryce Północnej. A dobiegnie końca w połowie września. Czy po tych występach historia The Who zakończy się na zawsze?
Gitarzysta Pete Townshend – w rozmowie dla amerykańskiego dziennika The New York Times – przyznał otwarcie, że dalsza przyszłość The Who zależy od wokalisty Rogera Daltreya. – Czy jeśli przedłużymy trasę to złamiemy naszą umowę? Czy to będzie postrzegane jako przekręt, jeśli wrócimy? Mam 80 lat i nie lubię być z dala od rodziny, studia, psów i przyjaciół. Nie zamierzam spędzić następnych pięciu lat życia, czekając, aż padnę trupem na scenie. Koniec trasy może oznaczać, że już nigdy do siebie z Rogerem nie zadzwonimy. Ale mam nadzieję, że to się nie wydarzy – powiedział Townshend.
Na te słowa odpowiedział Daltrey.
– Nie poddajemy się jako zespół. Możemy zagrać parę rezydencji. Mam nadzieję, że ja i Pete nie przestaniemy tworzyć muzyki – wyjaśnił wokalista The Who dla The New York Times'a.
Czy The Who odwiedzi Europę w ramach pożegnalnej trasy koncertowej?
Na razie wiadomo, że The Who zawita z pożegnalnymi koncertami wyłącznie do Ameryki Północnej. Czy po koncertach w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie przyjdzie też pora chociażby na Europę?
– Zobaczymy, czy przetrwamy ten moment. Właśnie zakończyłem solową trasę po Wielkiej Brytanii. Muszę powiedzieć, że zorganizowanie trasy po Ameryce jest o niebo łatwiejsze niż po Wielkiej Brytanii. Z jakiegoś powodu Wielka Brytania uczyniła podróż z punktu A do punktu B tak trudną, jak to tylko możliwe. W Ameryce wydaje się, że wszyscy chcą uczynić to czymś łatwym – wyjaśnił Daltrey w trakcie konferencji prasowej sprzed paru miesięcy zapowiadającej trasę. – Nie chcę mówić, że to się nie wydarzy, ale równie mocno nie jestem pewien, że to się stanie.