Podobnie jak w przypadku „Moving On Skiffle”, na „Accentuate The Positive” Van Morrison wraca do jednej ze swoich pasji: rock’n’rolla. Dorastajać w Belfaście, krótko po zakończeniu II wojny światowej, artysta był całkowicie pochłonięty brzmieniami XX-wiecznego bluesa i rock’n’rolla. Zasłuchiwał się w twórczości takich muzyków jak Fats Domino, Chuck Berry czy The Everly Brothers. Nie potrzebował wiele czasu, by spróbować wraz ze swoim zespołem przełożyć te brzmienia na koncerty w lokalnych miejscówkach.
Kilka dekad później Van Morrison powraca do gatunku, tworząc własne wersje ulubionych utworów. Ponadczasowe utwory, które trafiły na „Accentuate The Positive”, łączą niepodrabialny wokal Vana ze świetnymi aranżacjami. Piosenki takie jak „Lonesome Train” The Johnny Brunette Trio, „Shakin’ All Over” Johnny Kidd & The Pirates czy „Flip, Flop and Fly” Big Joe Turnera, zyskują nowe życie.
Na albumie Vana Morrisona wspierają znakomici muzycy. Usłyszymy m.in. gitary nieżyjącego już Jeffa Becka, a ponadto wokale Chrisa Farlowe’a w „Lonesome Train” czy gitary Taj Mahal w „Lucille” i „Shake, Rattle and Roll”.
W rock’n’rollu chodzi o prostotę, szczerość i ekspresję. Nie da się od tego uciec. Dlatego jest taki dobry i dlatego został z nami tak długo. To muzyka duchowa – opowiada Van Morrison.
