To w sierpniu 2024 roku zespół Aerosmith ostatecznie odwołał swoją pożegnalną trasę koncertową. Przypominamy, że ta wystartowała we wrześniu 2023 roku, szybko jednak została przerwana ze względu na problemy wokalne Stevena Tylera. Choć początkowo formacja zapowiadała, że na scenę wróci po upływie 30 dni, to czas ten wydłużał się, aż w końcu przekładane koncerty zostały odwołane.
Od tamtej pory temat Aerosmith co i rusz wraca do przestrzeni publicznej. Najczęściej dzieje się to przy okazji kolejnych występów wokalisty - czy to w ramach własnego "Jam for Janie" czy chociażby podczas "Back to the Beginning", czyli pożegnalnego koncertu Ozzy'ego Osbourne'a i Black Sabbath.
To właśnie przy okazji ostatniego ze wspomnianych pokazów zaczęły się pojawiać pogłoski, jakoby amerykańska formacja również planowała organizację tego typu wydarzenia. W końcu wieści te potwierdził sam Joe Perry, zapewniając, że muzykom z pewnością uda się dograć terminy. W tle tych wieści oraz świetnych ocen występu Tylera w Birmingham, fani i fanki zaczęli liczyć na to, że dojdzie do większej liczby występów. Wygląda na to, że nie ma na to większych szans...
To Steven Tyler nie chce grać z Aerosmith?
Zupełnie nowe światło na całą sprawę rzuca ostatnia wypowiedź gitarzysty. Perry w rozmowie dla WBUR wyznał, że dużo rozmawiał ze Stevenem na temat koncertowania i wie on, że to właśnie wokalista nie chce - i na ten moment nie może już - występować z zespołem na taką skalę, jak przed laty.
Gitarzysta wciąż zaznacza, że trwają prace tak nad organizacją pożegnalnego pokazu, jak i nakręceniu przy tej okazji filmu dokumentalnego, obala on jednak jakiekolwiek nadzieję na potencjalną trasę. Gdy Joe został zapytany o to, czy w grę wchodzi coś w rodzaju rezydencji w Las Vegas, chociażby w Sphere, muzyk stwierdził, że jest otwarty na każdą tego typu propozycję, ostateczna decyzja zależy jednak od większej liczby osób, niż on sam.