To właśnie na lata 80. przypadł moment, gdy o muzyce metalowej i heavy metalowej zaczęło się mówić w mainstreamie szczególnie dużo. Bardzo duże znaczenie na ten fakt miał moment ukazania się debiutanckiego albumu Metalliki, czyli legendarnego dziś Kill 'Em All. Formacja obecnie uznawana jest za legendę i zaliczana do tzw. "Wielkiej Czwórki thrash metalu", w skład której wchodzą również Megadeth, Anthrax i Slayer.
Teraz w temacie "czwórki" wypowiedział się gitarzysta ostatniej z wymienionych formacji, czyli Kerry King. Muzyk udzielił wywiadu dla magazynu "Metal Hammer", w którym powiedział, że zdecydowanie jest na rynku obecna grupa której on z chęcią odstąpiłby przynależnego Slayerowi miejsca w "wielkiej czwórce". Gitarzysta miał na myśli zespół Lamb od God, który jest dla niego wybitnym przedstawicielem groove metalu i zdecydowanie powinien być zaliczany do grona "Wielkiej Czwórki nowoczesnego heavy metalu".
Nie wiem wystarczająco dużo o metalu XXI wieku, aby wypowiadać się na ten temat zbyt autorytatywnie, ale oczywiście wybrałbym Lamb Of God, z którym gramy sporo koncertów. Poza tym, cóż, pozostała trójka z Wielkiej Czwórki nadal gra. [...] Może będę kumplem i pozwolę Lamb Of God zająć nasze miejsce tam, obok Metalliki, Anthrax i Megadeth - stwierdził Kerry King w rozmowie z "Metal Hammer".
Slayer wrócił na scenę
Przypominamy, że Slayer wrócił do grania koncertów pięć lat po przejściu na muzyczną emeryturę. Pod koniec lutego tego roku formacja, zupełnie niespodziewanie, ogłosiła za pośrednictwem swoich social mediów występ na Riot Fest, który odbył się 22 września i był pierwszym z trzech póki co ogłoszonych. Sam Kerry King, który wydaniem albumu From Rise I Hell z maja 2024 roku rozpoczął karierę solową, na każdym kroku zaznacza jednak, że powrót na kilka występów nie przełoży się na wydanie przez Slayera nowej płyty i wyruszenie w trasę koncertową po całym świecie.