Świat wciąż nie może wyjść z zaskoczenia w związku z ostatnim wywiadem Rogera Watersa. Były członek Pink Floyd zaatakował i skrytykował byłych kolegów, którzy wydali w ubiegłym roku utwór Hey, Hey, Rise Up!, dochody ze sprzedaży którego trafiły na pomoc poszkodowanym w toczącej się wciąż rosyjskiej wojnie w Ukrainie. To jednak najłagodniejsza część rozmowy dla niemieckiego "Berliner Zeitung". W jej różnych fragmentach Waters otwarcie poparł Władimira Putina, atakując równocześnie Joe Bidena i NATO - nazwał on Prezydenta USA zbrodniarzem wojennym, a działania NATO określił mianem prowokacji. Nie zabrakło także tematu odwołanych polskich koncertów - Waters stwierdził, że Polacy nie rozumieją działań Putina i nazwał rusofobami, podatnymi na zachodnią propagandę.
David Gilmour otwarcie krytykuje byłego kolegę
Na słowa Watersa zareagowała Polly Samson, pisarka, prywatnie żona Davida Gilmoura. W poście na Twitterze nazwała ona muzyka "antysemitą, mizoginem i posługą Putina". Jej wpis podał dalej członek Pink Floyd, dodając od siebie, że zgadza się z każdym ze słów swojej żony. Oznacza to, że konflikt między artystami ponownie rozgrzał, Waters zastanawiał się, czy nie może pociągnąć Samson do odpowiedzialności prawnej za jej słowa.
Rosja reaguje na wywody Watersa
Jak wskazuje agencja Reuters, na słowa Watersa zareagował... rosyjski rząd! Chce on, by muzyk przemówił dziś przed Radą Bezpieczeństwa ONZ (a może nawet zaśpiewał) i wyraził swój sprzeciw wobec dostaw broni na Ukrainę. Jeden z dyplomatów ONZ, który pragnie zachować anonimowość, skomentował to w następujący sposób:
Rosyjska dyplomacja była kiedyś poważna. Kto następny? Jaś Fasola?
Roger Waters przemawiał w ONZ-ecie
Zgodnie z zapowiedziami, muzyk przemawiał dziś w ONZ-ecie, łącząc się z Radą Bezpieczeństwa za pośrednictwem łącza wideo. Waters wezwał do natychmiastowego zawieszenia broni. W swojej mowie zdawał się zupełnie nie odróżniać oprawcy od ofiary i nakazywał Rosji i Ukrainie zakończyć "ich" wojnę, która może doprowadzić do zniszczenia planety. Pomimo to, muzyk potępił działania Rosji, nazywając inwazję mianem "nielegalnej", ale stwierdzając, że była ona sprowokowana. W dalszym wywodzie Waters ostro krytykował przemysł militarny, który, według niego prowokuje większość wojen na świecie w celu osiągnięcia zysków. Sam nazywał siebie głosem "milionów pozbawionych głosu".