Robert Smith zamierza wypuścić kolejny album The Cure jeszcze w 2025
Na początku listopada 2024 roku na półkach sklepowych pojawił się w końcu nowy album od The Cure. Pierwszy od 16 lat studyjny krążek grupy, zatytułowany Songs of a Lost World, zebrał bardzo pochlebne opinie (na naszej stronie możecie przeczytać recenzję całości). Czternasty album ekipy dowodzonej przez Roberta Smitha dotarł do pierwszego miejsca na listach sprzedaży w wielu krajach, w tym również w Polsce.
Na kolejny krążek tak długo fani mają nie czekać. Wygląda na to, że następca Songs of a Lost World premierę będzie miał jeszcze... w 2025 roku. Tak przynajmniej zapowiada Smith w wywiadzie dla Radio X.
Właśnie kończę album, który jest uzupełnieniem "Songs of a Lost World". Mam nadzieję, że ukaże się przed latem. Muszę go tylko zmiksować. W pewnym sensie nie jest aż tak mroczny, chociaż znajdzie się na nim najprawdopodobniej najsmutniejszy utwór ze wszystkich, jaki kiedykolwiek nagraliśmy. Będą też tam dwa kawałki, które graliśmy na żywo, ale nie trafiły na "Songs of a Lost World", a także kilka zupełnie nowych utworów, których nikt jeszcze nie słyszał. Myślę, że całość będzie dość zróżnicowana – przyznał lider The Cure.
Na nadchodzącym albumie, według wstępnych zapowiedzi, ma znaleźć się 10 premierowych kompozycji. Na trackliście powinien znaleźć się utwór, który grupa grała na żywo: It Can Never Be the Same. Po raz pierwszy miało to miejsce w maju 2016 (– To piosenka opowiadająca o żalu, która nie zmieściła się na ostatni album, a która jest bardzo, bardzo stara – to słowa Smitha).
– Myślę, że na płytę trafi "A Boy I Never Knew". To również smutna piosenka, ale w zupełnie inny sposób. Śpiewam w niej o chłopcu, który umarł milion lat temu. Dotyczy śmierci ludzkości zanim ta się narodziła – dodał lider grupy.
To jednak nie wszystko. W drodze ma także być jeszcze trzeci krążek, o którym Smith powiedział następująco: – To dość losowe rzeczy, które były nagrywane późnymi wieczorami w studiu. Niektóre z nich są naprawdę świetne, ale różnią się od wszystkiego, co robiliśmy wcześniej. To dziwna płyta. Wciąż jeszcze nie skończyłem do niej tekstów, ponieważ skupiałem się na występach na żywo – powiedział w rozmowie z Absolute Radio.