Wes Scantlin to 52-letni obecnie wokalista, gitarzysta i autor tekstów, jedyny stały członek amerykańskiej rockowej formacji Puddle of Mudd. Co prawda nikt nie kwestionuje talentu Scantlina, który od lat uznawany jest za jednego z najlepszych heavy metalowych wokalistów, to niejako cieniem na jego dokonaniach kładą się jego problemy z prawem.
Muzyk już w 2002 roku został aresztowany pod zarzutem przemocy domowej, który był mu stawiany w kolejnych latach wielokrotnie, m.in. w 2013 roku. Wes nie płaci także regularnie podatków, bywa przyłapywany z bronią - i to na lotnisku - nie płaci długów, regularnie niszczy mienie, ma także na koncie epizod ze skonstruowaną przez siebie bombą. Nie jest także żadną tajemnicą fakt, że Scantlin ma problemy z używkami, a za prowadzenie pod wpływem bywał wielokrotnie zatrzymywany - w 2012 roku w ramach kary zobowiązał się udać na odwyk. Wygląda jednak na to, że nic z tego nie wyszło...
Wes Scantlin potraktowany gazem i zatrzymany
Lider Puddle of Mudd ma kolejne problemy z prawem. Pod koniec lipca muzyk został zatrzymany przez policję w trakcie jazdy swoim czarnym Hummerem H2, którym dokonał wykroczenia drogowego (prawdopodobnie był pod wpływem alkoholu). Po wylegitymowaniu służby zorientowały się, że istnieje nakaz aresztowania Scantlina za wspomniany wyżej zarzut posiadania broni na lotnisku, co miało miejsce w 2017 roku. Policja chciała dokonać zatrzymania muzyka, ten jednak proszony o wyjście z auta nie chciał tego zrobić, w efekcie czego na miejsce wezwano oddział SWAT, który wybił okna samochodu, w ruch poszedł także gaz pieprzowy.
Po całym zajściu Wes Scantlin został aresztowany, odnowiono postawiony mu zarzut w 2017 roku, dodano także nowy, dotyczący stawiania oporu podczas aresztowania, następnie zwolniono po wpłaceniu kaucji. Wokalista będzie musiał jednak pojawić się w sądzie 20 sierpnia, kiedy to odbędzie się rozprawa, dotycząca jego występków.