Pete Townshend o problemach finansowych The Who. "Nasi menedżerowie byli przestępcami"
Brytyjska formacja The Who powstała w 1964 roku. Największe sukcesy święciła w kolejnej dekadzie, kiedy na rynku ukazały się takie albumy, jak "Who's Next" (1971) czy "Quadrophenia" (1973). Grupa na swoim koncie ma łącznie dwanaście studyjnych albumów, z czego ostatni – zatytułowany po prostu "Who" – ukazał się w 2019 roku. W zespole, od samego początku, gra m.in. gitarzysta Pete Townshend, który ostatnio udzielił wywiadu dla "NME".
Opowiedział w nim chociażby o balecie oparty na wspomnianym albumie "Quadrophenia", który swoją premierę będzie miał w maju 2025 roku w Wielkiej Brytanii.
Townshend otwarcie podjął także temat problemów finansowych formacji The Who. – Nigdy nie chodziło o pieniądze. Zespół The Who i tak nigdy nie zarobił na pieprzonych płytach. Nasi menedżerowie byli przestępcami. Nigdy nie widziałem zestawienia tantiem przed pierwszym audytem, który przeprowadziliśmy w trakcie pracy nad "Quadrophenią" – powiedział. – Wyszło na jaw, że Kit Lambert [były menadżer The Who - przyp. red.] ukradł wszystkie moje tantiemy wydawnicze we Włoszech, aby kupić sobie pałac w Wenecji. W naszym biznesie są czarne łabędzie i to one zawsze zgarniają wszystkie pieniądze.
Gitarzysta podał także przykład Jimiego Hendrixa, aby jeszcze lepiej zobrazować ten temat. – Spójrz na legendarnego Jimiego Hendrixa. Widziałem go w Los Angeles na dwa tygodnie przed jego śmiercią. Był szczęśliwy, był dla mnie naprawdę miły, choć nie zawsze tak było w przeszłości. Zapytałem go: "Jak tam?". Odpowiedział: "Pete, jestem spłukany". Był wielki i jednocześnie spłukany. Ale nie obchodziły nas pieniądze.