Rok 2022 z wielu względów okazał się być szczególny dla zespołu Nickelback. Formacja powróciła po pięcioletniej przerwie z nowym albumem, zatytułowanym Get Rollin'. Wydawnictwo zaprezentowało powrót kapeli do jej ostrych, rockowych brzmień i spotkało się z dużym uznaniem fanów i krytyków. Przy okazji jego promocji członkowie grupy, z wokalistą Chadem Kroegerem na czele, udzielali także sporej ilości wywiadów, w których dość dużo opowiedzieli o złym zrozumieniu intencji i wizerunku Nickelback i o całym tym hejcie, z jakim to musi się on mierzyć już od wielu, wielu lat.
Mike Portnoy z... Nickelback?
Mało brakowało, by dwa lata temu zdarzyło się coś równie szczególnego dla historii Nickelback. W wywiadzie dla Drumeo Mike Portnoy, jeden z najważniejszych amerykańskich perkusistów, od 2023 roku ponownie członek legendarnego Dream Theater zdradził, że wiosną 2022 roku, a więc jeszcze przed wydaniem Get Rollin', dostał niespodziewany telefon od Daniela Adaira, perkusisty Nickelback z pytaniem, czy byłby w stanie zastąpić go na koncercie formacji, gdy on sam będzie dochodził do siebie po zabiegu. Portnoy przyjął propozycję, dostał nawet od Kroegera setlistę i zaczął ćwiczyć. Niestety, do wspólnego występu, który z pewnością zaszokowałby świat ciężkich brzmień, nie doszło - pokaz miał się odbyć w ramach festiwalu w Kanadzie, jednak wydarzenie zostało odwołane.
W ramach rozmowy, Mike Portnoy zagrał kawałek Nickelback Burn It To The Ground i nie szczędził formacji dobrych słów.
Polecany artykuł:
Nie wiem nic o Nickelback, ale wiem, że chociaż są znienawidzeni, są tak samo kochani, a także przyjaźnią się z chłopakami z Pantery, co jest dla mnie wystarczająco dobre - powiedział perkusista.