Mało kto raczej spodziewał się tego, że 2025 zapamiętamy jako rok, w którym przyszło nam pożegnać Ozzy'ego Osbourne'a. Muzyk zmarł niespodziewanie 22 lipca w wieku 76 lat, co nastąpiło zaledwie dwa tygodnie po dniu, kiedy to zagrał on swój ostatni, pożegnalny koncert.
Szybko po pokazie "Back to the Beggining" okazało się, że "Książę Ciemności" pracuje nad drugą częścią książkowej opowieści o swoim życiu. Już w lipcu zapowiedziano, że pozycja Last Rites doczeka się międzynarodowej premiery 7 października. Jeszcze wcześniej zaś do sieci trafiać zaczęły różne fragmenty książki. W jednym z nich Ozz opowiedział o okolicznościach swojego ostatniego razu na scenie - w innym zaś opisał to, co działo się z jego zdrowiem na zaledwie kilka dni przed jego śmiercią.
Ozzy Osbourne opisał problemy z sercem - muzyk miał poważne problemy zdrowotne już na kilka dni przed śmiercią!
Krótko po śmierci Osbourne'a media dotarły do aktu zgonu, z którego wynikało, że bezpośrednią przyczyną zgonu artysty był nagły i ostry atak serca.
Muzyk opisał, że miał problemy z tym organem już na kilka dni przed śmiercią. W ostatnich rozdziałach pozycji Ostatnie namaszczenie Ozzy pisze, że zmagał się z arytmią i wadliwą zastawką serca. Ta miała być zablokowana w około 80%, a wszystkie te kłopoty z sercem miały być spowodowane sepsą, na którą muzyk zapadł w 2023 roku po operacji kręgosłupa. W przypadku "Księcia Ciemności" niemożliwe było również przeprowadzenie operacji na zastawkę, a to w związku z koniecznością odstawienia pewnych leków, które te przyjmował, a które w dłuższej perspektywie mogłyby doprowadzić do utraty przez niego życia. Jak pisze Ozzy: "Serce to zawsze sprawa życia i śmierci".
Ostatnie namaszczenie ukaże się w Polsce 15 października.