Oli Sykes wrócił do używek w trakcie pandemii. ""
Oli Sykes, wokalista formacji Bring Me The Horizon, w jednym z ostatnich wywiadów opowiedział o trudnościach, z którymi musiał się zmierzyć w trakcie pandemii koronawirusa. Muzyk przyznał, że w tamtym okresie wrócił do... używek.
Myślę, że częściowo wynikało to z tego, że kiedy uderzyła pandemia, nie miałem zbyt dużo do roboty. Byłem znudzony i nie przyzwyczajony do bycia po prostu prawdziwą osobą. I dlatego wróciłem do narkotyków – powiedział Sykes w rozmowie z portalem Loudwire.
Polecany artykuł:
Wokalista Bring Me The Horizon w dalszej części rozmowy wyjawił, że uzależnienie od pracy doprowadziły go do toksycznego stanu umysłu. –Zdałem sobie z tego sprawę po wydaniu albumu [chodzi o Post Human: Survival Horror z 2020 roku - przyp. red.]. Pomyślałem sobie wówczas: "Muszę po prostu przestać myśleć w ten sposób". Kiedyś uważałem, że jeśli zatrzymamy się na chwilę, nasz zespół się rozpadnie, nikt nas już nie polubi i nie będziemy już wielcy. Sądziłem, że zawsze musimy tworzyć piosenki, musimy się ciągle starać i dostarczać to i tamto. Nawet, jeśli to prawda, to jaki jest koszt takiego życia? Ja nie mam życia. Nawet teraz powoli próbuję je odzyskać, ale jestem mocno wkręcony w swoją pracę.
Sykes dodał, że choć jest pracoholikiem, to coraz lepiej radzi sobie z zarządzaniem czasem i zachowaniem równowagi w życiu.
Nie tak dawno formacja Bring Me The Horizon wydała nowy studyjny krążek zatytułowany Post Human: NeX Gen (miał on swoją premierę 24 maja tego roku). Muzycy zakończyli tegoroczną trasę koncertową po Europie (w jej ramach zespół ostatnio zagrał podczas Mystic Festivalu w Gdańsku).
W najbliższych miesiącach Bring Me The Horizon wystąpi w Azji, Ameryce Południowej oraz Ameryce Środkowej.