Metallica jest obecna w świecie muzyki już od ponad czterdziestu lat i dziś bezsprzecznie uznaje się ją za jedną z legend - nie tylko ciężkich brzmień, ale ogółem. Już za sprawą debiutu grupa zwróciła na siebie uwagę rynku, a z każdym kolejnym wydawnictwem tylko budowała swoją pozycję ikony metalu. W końcu, w początkach lat 90., za sprawą przełomowego "Czarnego Albumu", formacja na dobre zadomowiła się również w głównym nurcie.
Ze szczytu Metallica nie schodzi do dziś, a najlepszym na to dowodem jest tłumy, jakie pojawiają się na jej koncertach. Grupa wyprzedaje kolejne pokazy i nie inaczej sytuacja miała się z tymi, zaplanowanymi na przyszły rok - jako "sold out" widnieje również koncert ikon, który ma się odbyć w maju przyszłego roku na Stadionie Śląskim.
Nie da się ukryć, że w 2026 roku grupa ma co najmniej kilka powodów, by wyjątkowo dużo czasu spędzić na scenie. To już za kilka miesięcy świętować będziemy: 45-lecie powstania samej Metalliki, 40-lecie kultowego Master of Puppets, 35-lecie ikonicznego "Czarnego Albumu", oraz 30-lecie płyty Load.
Metal na Super Bowl?
Czy wszystkie te jubileusze to świetna okazja także do tego, aby to właśnie metal pojawił się na przyszłorocznym występie muzycznym podczas przerwy w finale Super Bowl? Temat ten poruszył Lars Ulrich w rozmowie z Howardem Sternem w jego audycji. Głównym powodem pojawienia się bębniarza u radiowca było ogłoszenie własnej audycji Metalliki w Sirius XM. "Maximum Metallica" wystartuje 29 sierpnia.
Na początek Stern zapytał Larsa czy zgodne z prawdą są plotki, jakoby jego grupa planowała odbyć rezydencję w obiekcie Sphere w Las Vegas. Perkusista niejako potwierdził, że takie plany są, zaznaczył jednak, że jest zdecydowanie za wcześnie, aby mówić o jakichkolwiek szczegółach. Howard nie odpuszczał i zapytał więc, jakie są szanse na to, aby to Metallica pojawiła się już za kilka miesięcy z występem na Super Bowl.
Ulrich odpowiedział, że cały zespół zrobiłby to z ogromną chęcią z kilku powodów. Muzyk wyznał, że wszyscy zdają sobie sprawę z wagi całego tego wydarzenia, do tego odbywa się ono w San Francisco, czyli miejscu szczególnym dla historii Metalliki. Niestety, musimy ostudzić nastroje wszystkich, którzy liczą, że to formacja wystąpi w przyszłym roku na Super Bowl. Lars dodał od razu, że mimo najszczerszych chęci zespołu, nikt nie zwrócił się do niego z taką propozycją. Zgodnie z najnowszymi pogłoskami, na ten moment największe szanse na występ podczas przerwy przyszłorocznych rozgrywek ma Ariana Grande.
Jasne, że tak. Po pierwsze, zrobilibyśmy to. Po drugie, zrobienie tego w San Francisco byłoby spełnieniem marzeń i idealnym rozwiązaniem. Nikt się do nas nie zgłosił. ...Z pewnością jako ktoś, kto reprezentował San Francisco na całym świecie i przez dekady krzyczał o San Francisco i naszej miłości do Zatoki San Francisco, to coś idealnego. Ostatecznie to nie nasza decyzja - powiedział Lars w audycji.