Na początku 2021 roku światem wstrząsnęło wyznanie aktorki Evan Rachel Wood. Znana z roli w serialu Gra o tron kobieta przez kilka lat związana była z Marilynem Mansonem, dwa lata temu zaś zdecydowała się publicznie oskarżyć byłego partnera o liczne nadużycia. Jej śladem dość szybko poszły kolejne kobiety, które pozostawały w relacjach z artystą. Z ich wyznań wyłania się przerażający obraz tyrana, seksualnego drapieżnika, który znęcał się nad swoimi partnerkami zarówno fizycznie, jak i psychicznie, do tego stosował te praktyki także w stosunku do nieletnich dziewcząt.
Evane Rachel Wood nie zniesławiła Mansona
Sam Manson od samego początku twierdzi, iż cała ta sytuacja jest efektem działania Wood, która, w porozumieniu ze swoją obecną partnerką i innymi kobietami, zawiązała przeciw niemu spisek. Jego słowa zdawały się potwierdzać sytuacje, jakie miały miejsce na początku tego roku - kilka oskarżycielek zdecydowało się wycofać swoje pozwy i nawiązać porozumienie z wokalistą. O krok dalej poszła modelka Ashley Morgan Smithline, która w lutym złożyła oświadczenie pod przysięgą, w którym stwierdziła, że została zmanipulowana przez Evan Rachel Wood, a w związku z tym złożyła przeciwko Mansonowi fałszywe oskarżenia. Muzyk traktował tę sytuację jako najlepszy dowód na to, że Wood zniesławiła go, w związku z czym złożył wniosek do sądu.
Ten jednak ma zupełnie odmienne zdanie na wszystko. We wtorek 9 maja sąd w Kalifornii odrzucił znaczną część pozwu Mansona przeciwko byłej partnerce. Muzyk może dalej kontynuować swój akt oskarżenia, nie we wszystkich jednak wskazanych punktach. Sąd odrzucił m.in. twierdzenia Mansona, iż Wood złożyła jako dowód fikcyjny list FBI i że utworzyła listę kontrolną dla rzekomych ofiar Mansona, na podstawie której te miałyby składać roszczenia.