Manny Charlton nie żyje. Założyciel Nazareth, producent pierwszy nagrań Guns N'Roses i... miłośnik gier

i

Autor: Helge Øverås / Wikipedia Bluesowy styl Charltona stał się fundamentem Nazareth i wzorem dla wielu gitarzystów.

Manny Charlton nie żyje. Założyciel Nazareth, producent pierwszych nagrań Guns N'Roses i... miłośnik gier

2022-07-07 10:45

Szkocki gitarzysta miał ogromny wpływ na rozwój rocka. Na twórczości Nazareth wzorowali się dzisiejsi giganci, a w dziedzinie produkcji do dziś albumy nadzorowane przez Charltona można uznawać za wzory do naśladowania.

Swoją karierę zaczynał w lokalnych kapelach miasteczka Dunfermline. Jego najważniejszy projekt, którego nazwa została zaczerpnięta z tekstu utworu „The Weight” grupy The Band, rozpoczął działalność w 1969 roku. Bluesowy styl gitary z charakterystycznym głosem Dana McCafferty’ego stworzyły unikalną mieszankę, którą doceniła nie tylko publiczność.

Jan Borysewicz w Esce ROCK - o koncercie MTV Unplugged i nie tylko!

Pierwszą oznaką sukcesu była szansa na otwieranie koncertów Deep Purple. W 1973 sami występowali już jako gwiazdy. Światową sławę zespołowi Nazareth przyniesie album „Hair of the dog” i znajdujący się na nim przebój „Love hurts”, który nota bene jest coverem grupy The Everly Brothers.

Spotkanie z Guns N'Roses

Przygoda Charltona z Nazareth trwała aż do roku 1990, ale już wcześniej wykorzystywał swoje doświadczenie stojąc po drugiej stronie konsolety studyjnej. Kiedy w 1986 wydawnictwo Geffen Records przygotowywało przełomowy „Appetite for destruction” Guns N’Roses lider grupy wyraźnie poprosił o „gościa, który robił album «Hair of the dog»”. Charlton rzeczywiście rozpoczął pracę z zespołem i nagrał szereg sesji w studio SoundCity, jednak przez obowiązki z często koncertującym Nazareth musiał zrezygnować. Zastąpił go Mike Clink. Co ciekawe, pytany o nagrania wiele lat później Charlton przyznał, że nie spodziewał się, że Axl Rose i jego załoga zrobią tak oszałamiającą karierę.

Tajemnicza kaseta i bramy piekła

Interesującym wątkiem w biografii Charltona są gry komputerowe. W 1995 roku do niewielkiej, ale gwałtownie zdobywającej popularność firmy Id Software trafiła kaseta magnetofonowa. Dwa lata wcześniej miała miejsce premiera największego przeboju firmy: strzelanki Doom, która była prawdziwą rewolucją na rynku gier komputerowych. Do kasety, która trafiła do twórców gry była dołączona wiadomość: „Dla wszystkich ziomów i ziomeczek z I.D. który zrobili najlepszą grę po tej stronie piekła! Skopcie tyłki demonom do tego kawałka!” Gitarzysta na kasecie umieścił utwór inspirowany Doomem. Główny twórca strzelanki, George Romero, nadał nieopisanemu kawałkowi roboczy tytuł „Blood in the walls”, a po 4 latach sam gitarzysta wydał go na płycie „Drool”. Trzeba przyznać, że Charlton doskonale wpasował się w klimat błądzenia po dewastowanej przez piekielne potwory kosmicznej bazie czy walce w czeluściach piekła.

Po odejściu z Nazareth Manny Charlton grał w solowych projektach i był aktywny muzycznie do końca życia.