W moim domu od zawsze w okresie Bożego Narodzenia śpiewało się kolędy. Było ich znacznie więcej niż obecnie. Czekałem z niecierpliwością aż do Wigilii, kiedy wreszcie będzie można wspólnie zaśpiewać i poczuć święta – wspomina Krzysztof Cugowski.
Nic więc dziwnego, że w repertuarze legendarnego rockmana musiały się pojawić także kolędy. Artysta sięgnął do tradycji i wybrał na swoją płytę te najbardziej znane, ale i rzadziej wykonywane polskie pieśni bożonarodzeniowe. Kolędy nagrał w towarzystwie kwartetu smyczkowego „Kamerata”, a także z udziałem maestro gitary Marka Raduli. I choć mogłoby się wydawać, że do świątecznych, łagodnych, często nastrojowych kolęd, rockowy wokal nie będzie pasował, to wątpliwości szybko zostały rozwiane. Krzysztof Cugowski nie tylko potrafił zbudować swoim głosem świąteczną atmosferę pełną magii, cudów i niezwykłości, to także jej łagodność przełamał rockowym i energetycznym brzmieniem.
Polecany artykuł:
Wyjątkowa w dyskografii Artysty płyta trafiła do rąk słuchaczy 14 listopada, by trochę tradycyjnie, a trochę rockowo, wprowadzić wszystkich w atmosferę najpiękniejszych świąt w roku.