Metallica w wielkim stylu powróciła na rynek muzyczny z nowym, pierwszym od siedmiu lat wydawnictwem. Krążek 72 Seasons został bardzo dobrze przyjęty przez fanów i środowisko, dotarł na szczyt oficjalnej listy przebojów w Wielkiej Brytanii i osiągnął drugie miejsce na amerykańskim "Billboardzie". Już chwilę po premierze płyty legenda thrashu wyruszyła w trasę koncertową, która wyróżnia się swoim formatem.
W ramach "M72 World Tour" Metallica gra w każdym kraju, który odwiedza, dwa koncerty, organizuje także liczne wydarzenia poboczne. Sam koncert również ma szczególny przebieg: od ustawionej na środku miejsca pokazu słynnej "Snake Pit", przez zmieniającą się na każdym koncercie setlistę, a wszystko to w myśl zasady "No Repeat Weekend". Już za niespełna miesiąc "M72 World Tour" w końcu dotrze do Polski! Przypominamy, że Metallica zagra 5 i 7 lipca na warszawskim PGE Narodowym, a do sprzedaży dopiero co trafiła mała pula pojedynczych biletów na daną datę.
ZOBACZ TAKŻE: Pojedyncze bilety na koncerty Metalliki w Polsce znów dostępne
Czego bała się Metallica przed powrotem na scenę?
Metallica to już prawdziwy koncertowy gigant. Formacja występuje od ponad czterdziestu lat, wydaje się więc, że kto jak, kto, ale akurat taki wyjadacz raczej nie ma się czego obawiać, a na scenę wkracza szczególnie pewnie? Okazuje się, że nic bardziej mylnego!
W nowym odcinku podcastu "The Metallica Report" James Hetfield powiedział, że miał bardzo duże obawy przed rozpoczęciem "M72 World Tour", a te związane były głównie z tym, że był on przekonany, że ze względu na swój wiek nie będzie w stanie robić swojej roboty tak, jak należy. Muzyk mówi otwarcie, że bardzo wątpił w siebie, a jego stres był tak duży, że zaczęły go dręczyć straszne koszmary i miał przez to duże problemy ze snem.
Więc śniły mi się koszmary o tym, że tylko ja przejmuję się tym, co tutaj robimy: "Gdzie wszyscy są?" Pojawiam się na koncercie, wszyscy się wygłupiają albo za kulisami jest 200 osób i myślę: "Gdzie są moje rzeczy? Gdzie jest setlista? Jakie piosenki gramy?" A poza tym typowe rzeczy, takie jak to, że gryf gitary jest wykonany z gumy i są na nim tylko dwie struny. Albo "Gdzie jest mój technik?", a przewód gitarowy nie pozwala mi dostać się do mikrofonu. Takie głupie rzeczy. [...]. Narasta w Tobie niepokój, jednak nie pozwól, aby wziął z Ciebie to, co najlepsze, ponieważ masz równowagę niepokoju i wiary. A jak tylko to uregulujesz, wszystko będzie dobrze - mówi James w podcaście.
