Choć z pewnym momencie mało kto w to wierzył, to na początku września tego roku reaktywacja Linkin Park stała się faktem. Grupa powróciła na rynek w nowym składzie z Emily Armstrong w roli wokalistki, wydała nowy singiel - podbijający listy przebojów The Emptiness Machine - natychmiastowo wyruszyła w pierwszą część trasy koncertowej, na której zapoznaje się z fanami i fankami na nowo w obecnym kształcie i szykuje się do wydania nowej płyty.
From Zero ukaże się 15 listopada, a całość, poza świetnie przyjętym pierwszym singlem, promuje także kolejny numer. Heavy Is The Crown został wybrany również na hymn tegorocznych Mistrzostw Świata w League of Legends.
Lider Papa Roach o reaktywacji Linkin Park
Głos w sprawie powrotu grupy w nowym kształcie zabrało już wielu. Nie jest tajemnicą fakt, że fanami tego pomysłu nie jest część rodziny Chestera Benningtona - jego mama oraz syn wokalisty, Jamie. Linkin Park kibicują natomiast wdowa po wokaliście, Talinda Bennington, a nawet Gene Simmons z Kiss. Teraz na komentarz pozwolił sobie Jacoby Shaddix. Lider Papa Roach i Chester blisko przyjaźnili się, a jakiś czas temu w wywiadzie dla kanadyjskiego oddziału stacji iHeartRadio Jacoby wspomniał nieżyjącego przyjaciela mówiąc, że był on osobą dobrą, niezwykle kreatywną i utalentowaną i jak mało kto miał on ogromny wpływ na muzykę rockową - nazwał go także "gościem o złotym sercu".
ZOBACZ TAKŻE: Jacoby Shaddix o Chesterze Benningtonie
Tym ciekawsze więc jest, to w zasadzie Jacoby sądzi o powrocie Linkin Park. Wokalista był gościem programu "The Bailey Show", w którym otwarcie stwierdził, że jest wielkim fanem kawałka The Emptiness Machine. Co ciekawe, bardzo dobrze jest mu znany także nowy perkusista Linkin Park, czyli Colin Brittain, który to pracował z Papa Roach jako producent. Shaddix mówi, że wiedział o propozycji, jaką ten otrzymał i namawiał go do jej przyjęcia. W dalszej części wywiadu muzyk przywołał jako przykład, że takie rzeczy mają miejsce od lat sytuację, kiedy to Chester Bennington został wokalistą zespołu Stone Temple Pilots, zastępując w składzie oryginalnego członka Scotta Weilanda.
Shaddix przyznaje jednak, że na początku gdy dowiedział się, że Linkin Park wraca na scenę, to miał mieszane uczucia i pomyślał, czy sam chciałby, aby w razie jego śmierci Papa Roach połączyli siły z kimś innym. Jacoby mówi wprost, że jest rozdarty w tej kwestii, wskazuje przy tym, że sprawa z Linkin Park ma się nieco inaczej, gdyż w zespole de facto jest dwóch wokalistów.
Ludzie chcą tego słuchać. I to jest niesamowite, że ich muzykę można celebrować. [...] To ciekawe, bo kiedy zobaczyłem, że wracają z nowym wokalistą, szczerze mówiąc, to naprawdę wywołało we mnie dziwne emocje. Myślałem po prostu o swoim zespole i, to było coś w stylu: "Kurczę, człowieku. Jeśli umrę, czy chcę, żeby mój zespół kontynuował to wszystko?". I szczerze mówiąc, jestem rozdarty. Nie mam na to prostej odpowiedzi. Myślę, że jest trochę inaczej, bo Linkin Park ma dwóch wokalistów. I nie wiem, człowieku. Naprawdę nie mam dla ciebie prostej odpowiedzi na to pytanie. Nie wiem. Ale mam plany, żeby zostać. Nie planuję odchodzić w najbliższym czasie. Mam nadzieję, że przeżyję wszystkich. Jestem karaluchem. Nigdzie nie pójdę - stwierdził Jacoby Shaddix w wywiadzie.