Gitarzysta Steve Vai wspomina granie w Whitesnake. "Ten zespół był absolutnie niesamowity"
Pod koniec lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku wokalista David Coverdale, po odejściu z Deep Purple, postanowił założył formację Whitesnake. Grupa wydawała regularnie albumy, ale po ośmiu studyjnych wydawnictwach ta brytyjska formacja w 1990 zawiesiła działalność, a wokalista połączył natomiast siły z Jimmym Page'em z Led Zeppelin.
Po ponad dekadzie, w 2003, zespół Whitesnake na stałe powrócił na scenę. Działał potem jeszcze nieco ponad dwadzieścia lat, ale w 2025 Coverdale zdecydował się przejść na emeryturę (więcej na ten temat piszemy w dalszej części niniejszego artykułu). Wróćmy więc do najlepszego okresu w historii Whitesnake. Bez dwóch zdań były to lata osiemdziesiąte. Ogromny sukces przyniósł muzykom krążek 1987 z takimi przebojami, jak Still of the Night czy Is This Love. Bardzo dobre recenzje zbierał także następca tego albumu, czyli Slip of the Tongue z 1989. Nie każdy o tym pamięta, ale na tej płycie zagrał gitarzysta Steve Vai.
Muzyk odniósł się do decyzji Coverdale'a i postanowił, we wpisie w mediach społecznościowych, trochę powspominać swój okres w Whitesnake.
– David wstrząsał ziemią przez ponad pół wieku za sprawą swojego głosu. On mógłby zrównać górę z ziemią. Dzięki nieskazitelnemu instynktowi do śpiewu, melodii, pewności siebie i charakteru, jego muzyka zawsze dawała nam wszystkim powody do wspaniałego relaksu. Miałem to szczęście, że mogłem koncertować i nagrywać z Whitesnake w latach 1989-1990 u boku Adriana Vandenberga, Rudy'ego Sarzo i Tommy'ego Aldridge'a. Ten zespół był absolutnie niesamowity, a dzielenie sceny z taką siłą, jak Davd, było jednym z prawdziwych atutów mojej kariery. I na każdym ze 119 koncertów trasy "Slip Of The Tongue" David wchodził na scenę i dawał z siebie wszystko. Nigdy nie narzekał, zawsze był dżentelmenem, śpiewał jak szalony. To był magiczny czas i jestem niezmiernie wdzięczny za to doświadczenie z Whitesnake – napisał Vai na swoim Instagramie.
Warto też wspomnieć, że gitarzysta zagrał na... ostatnim koncercie Whitesnake w historii. Wszystko działo się w trackie francuskiego festiwalu Hellfest w 2022. – David był na tyle uprzejmy, że zaprosił mnie na ostatnią piosenkę wieczoru, "Still of the Night". Zawsze uwielbiałem grać ten utwór... a powrót na scenę z Davidem, by uwolnić tego historycznego potwora, był zaszczytem. Kto mógł przypuszczać, że będzie to ostatni występ zespołu – i że to ja zagram z nimi ten ostatni utwór? Jest w tym coś pięknie poetyckiego i niesamowicie fajnego – podsumował.
David Coverdale ogłosił przejście na emeryturę
David Coverdale kończy z rock'n'rollem! Legendarny wokalista postanowił oficjalnie przejść na emeryturę. 74-letni artysta, który zmaga się od jakiegoś czasu z kłopotami zdrowotnymi, udostępnił w połowie listopada 2025 w sieci specjalne wideo, w którym podziękował fanom za wsparcie przez te wszystkie lata.
– Po ponad 50 latach niesamowitej podróży z wami – z Deep Purple, z Whitesnake, z Jimmym Page'em – stało się dla mnie bardzo oczywiste, w ostatnich latach, że nadszedł czas, abym odwiesił moje rock'n'rollowe buty na koturnach i obcisłe dżinsy. Nadszedł czas, abym powiedział "koniec na dziś". Kocham Was niezmiernie. Dziękuję wszystkim, którzy mi pomogli i wspierali mnie w tej niesamowitej podróży – powiedział Coverdale.