Spore emocje w świecie ciężkich brzmień wzbudziło opublikowane w połowie maja oświadczenie Josha Freese'a. Muzyk, który od 2023 roku pełnił funkcję perkusisty w zespole Foo Fighters, w którym zajął miejsce zmarłego rok wcześniej Taylora Hawkinsa, w gorzkich słowach poinformował, że nie współpracuje już dalej z grupą. Muzyk stwierdził, że nie zna powodów takiej decyzji Dave'a Grohla i spółki i dodał, że o wszystkim dowiedział się przez telefon.
W kolejnych tygodniach Freese jeszcze kilkukrotnie zabierał głos w tej sprawie, za każdym razem nieco naśmiewając się z dawnych kolegów, samo Foo Fighters milczało jednak wciąż jak zaklęte. W przestrzeni publicznej co i rusz jednak pojawiały się spekulacje odnośnie osoby nowego bębniarza formacji. Tu najczęściej pojawiało się nazwisko Shane'a Hawkinsa, czyli nastoletniego syna zmarłego Taylora. Okazuje się, że przypuszczenia te najpewniej były błędne.
Zamiana perkusistów?
Teraz "Deadline" informuje, że doszło do bardzo ciekawej sytuacji między zespołami Foo Fighters a Nine Inch Nails. Portal donosi, że to wciąż obecny perkusista drugiej z formacji, Ilan Rubin, objął stanowisko w grupie Grohla. Nie traci na tym jednak zupełnie nic Josh Freese, którym tymczasem... wróci do projektu Trenta Reznora!
O ile głosu w tej sprawie, zgodnie z przyjętą postawą, nie zabrał nikt z obozu Foo Fighters, tak na Instagram Stories NIN pojawiło się zdjęcie Freese'a, wyraźnie sugerujące jego powrót do gry w zespole. Sam zainteresowany również udostępnił je na swoim profilu w serwisie, zamieszczając także nieco szersze oświadczenie.
Freese pisze w nim, że decyzja o opuszczeniu grupy była jedną z najcięższych, jaką musiał podjąć w swojej karierze. Dalej muzyk potwierdza powrót do grania z Trentem Reznorem i spółką i nie kryje ekscytacji, zapraszając fanów na nadchodzące pokazy Nine Inch Nails. Przypominamy, że perkusista koncertował z Trentem Reznorem i spółką już w latach 2005-2008.
Polecany artykuł: