Nine Inch Nails - 5 ciekawostek o albumie “Pretty Hate Machine” | Jak dziś rockuje? - EskaROCK.pl
Trent Reznor

Trent Reznor

Autor: Wikimedia Commons - Gebgdc, Creative Commons
Rozwiń

Nienawiść

Trent Reznor nie ukrywa, że emocje, które dominowały w nim w początkach kariery to przede wszystkim złość, niechęć, nienawiść, smutek i wściekłość, a muzyk wykazał się nimi nawet wtedy, gdy przyszło mu zająć się promocją płyty. Kierując się niechęcią do stacji MTV, teledysków, jakie ta emitowała, Reznor zatrudnił pochodzący z Chicago kolektyw H-Gun Corp., by ten stworzył dla niego wyjątkowe, nietypowe klipy do singli Down in it oraz Head Like a Hole.

Rozwiń
foto:
Rozwiń

Okłada

Okładka Pretty Hate Machine należy do grona wyjątkowo rozpoznawalnych, jednak gdy w 2010 roku artysta wizualny Rob Sheridan dostał za zadanie nieco ją zaktualizować, pojawił się problem. Okazało się, że nigdzie nie ma oryginału, za który odpowiadał Gary Talpas, co było sporym utrudnieniem. Uznano, że ta zaginęła i nie udało się do niej dotrzeć, a Sheridan chcąc stworzyć jej świeżą wersję musiał zeskanować oryginalną grafikę, odtworzyć ją cyfrowo w bardzo dużej rozdzielczości, a kolejno namalować od nowa. Efekt widoczny jest w miniaturce załączonego wideo.

Rozwiń
foto:
Rozwiń

Inspiracja

W rozmowie z magazynem "Rolling Stone" z 2017 roku Reznor przyznał, że jako główna inspiracja w pracach nad debiutem Nine Inch Nails posłużył mu album Black Celebration Depeche Mode. Muzyk wyznał, że od lat był wielkim fanem grupy, ale wraz z premierą tej płyty jego uwielbienie do niej weszło na zupełnie inny poziom.

Rozwiń
foto:
Rozwiń

Własny mur

Już na tym etapie kariery Trent miał w głowie plan nagrania własnej wersji słynnego albumu The Wall Pink Floyd. Choć ta przyświecała mu już w trakcie prac nad Pretty Hate Machine, to urzeczywistniła się dopiero pięć lat później za sprawą projektu koncepcyjnego The Downward Spiral.

Rozwiń
foto:
Rozwiń

FBI

Teledysk do promującego cały projekt jako pierwszy singiel Down in it wzbudził ogromne emocje. Wszystko to przez sposób kręcenia sceny finalnej, w której to Reznor rzekomo skacze z budynku i umiera. Kamery, które miały uchwycić ten moment, były przymocowane do balonów meteorologicznych, jednak podtrzymujące je liny w pewnym momencie zerwały się, a balony odleciały. Wylądowały ponad 350 km dalej w Michigan, na polu lokalnego rolnika. Ten, nie wiedząc z czym właściwie ma do czynienia, wezwał na miejsce służby, a w sprawę zaangażowało się samo FBI. Po przejrzeniu materiału z kamer i obejrzeniu scen do klipu służby uznały, że mają do czynienia z... nagranym samobójstwem niezidentyfikowanej osoby. Rozpoczęły się poszukiwania, a mężczyzna z nagrań w końcu został zidentyfikowany jako Reznor. Śledztwo zakończyło się dopiero wtedy, gdy menedżer muzyka dowiódł, że ten żyje, a znalezione taśmy są częścią teledysku.

Rozwiń
foto:
Powrót
Trent Reznor
Zamknij reklamę za s.
X
Zamknij reklamę
...
powiększone zdjęcie
email