Film o Bobie Marleyu okazał się hitem kinowym
W połowie lutego do kin wszedł film o Bobie Marleyu w reżyserii Reinaldo Marcusa Greena. "One Love" opisuje historię życia artysty od chwili dojścia do sławy w połowie lat siedemdziesiątych aż do śmierci, która nastąpiła w 1981 roku. Choć otrzymał mieszane recenzje od krytyków, to okazał się dość sporem sukcesem. Przy budżecie wynoszącym ok. 70 mln dolarów, koszty produkcji już się zwróciły i to w dodatku z nawiązką. Do tej pory film przyniósł dochód w wysokości 146 mln dolarów. Taką wiadomość przekazał serwis "Box Office Mojo".
W samych Stanach Zjednoczonych (stan na 4 marca) "One Love" zarobił na siebie 83 milionów dolarów. Dzięki temu, stał się jednym z najlepiej zarabiających muzycznych filmów biograficznych w historii USA. Wyprzedził chociażby film "Ray" z 2004 roku, który opowiada historię życia Raya Charlesa.
Na ten moment najbardziej dochodowym filmem biograficznym w historii Stanów Zjednoczonych pozostaje "Bohemian Rhapsody". Produkcja dotycząca Freddiego Mercury'ego i zespołu Queen może poszczycić się oszałamiającym wynikiem, który wynosi ponad 216 milionów dolarów.
Pomiędzy "Bohemian...", a filmie o Bobie Marleyu znajdują się także inne tytuły, takie jak m.in. "Elvis" czy "Rocketman" (odpowiednio opowiadające o Elvisie Prelseyu i Eltonie Johnie).
Przypomnijmy, że nad filmem "One Love", w roli producentów, czuwali członkowie najbliższej rodziny króla reggae, a mianowicie jego żona Rita Marley oraz dwójka dzieci: David "Ziggy" Marley i Cedella Marley.