Co dalej z Alice in Chains? Jerry Cantrell zdradził plany zespołu na przyszłość
Fani Alice in Chains muszą uzbroić się w cierpliwość, jeśli chodzi o temat kolejnego studyjnego wydawnictwa. Na ten moment dyskografię zespołu cały czas zamyka Rainier Fog z 2018. Czy w niedalekiej przyszłości grupa planuje nagranie następcy wspomnianego albumu? Głos postanowił ostatnio zabrać gitarzysta i wokalista Jerry Cantrell.
W 2025 zespół wystąpił tylko raz na scenie – na początku lipca na stadionie Villa Park w ramach wydarzenia Back to the Beginning, które było pożegnaniem ze sceną Ozzy'ego Osbourne'a (wokalista zmarł nieco ponad dwa tygodnie później). Grupa Alice in Chains miała większe plany na ten rok, ale pokrzyżowały je problemy zdrowotne perkusisty Seana Kinneya.
– Planowaliśmy grać, ale Sean miał trochę problemów ze zdrowiem, więc musieliśmy odwołać kilka koncertów. Mieliśmy też zaplanowaną trasę, która też nie doszła do skutku. Dopadł nas pech. Planowaliśmy zrobić w tym roku o wiele więcej, ale po prostu się to nie udało – powiedział Cantrell w rozmowie dla portalu cleveland.com, który obecnie kończy promowanie swojego ostatniego solowego albumu, I Want Blood (2024).
– Potem zrobię sobie zimą przerwę i zobaczymy, co będzie dalej – dodał muzyk. Cantrell nie wyklucza, że formacja Alice in Chains zajmie się w końcu tworzeniem materiału z myślą o kolejnym albumie.
– Prawdopodobnie na początku przyszłego roku znowu się temu wszystkiemu przyjrzymy i zdecydujemy, co zrobimy – czy wejdziemy do studia, żeby nagrać kolejną płytę, czy zagramy jakieś koncerty. A może zrobimy jedno i drugie – podsumował.
Jerry Cantrell wprost o występie Alice in Chains na Back to the Beginning
Tak jak już zostało to wspomniane: muzycy Alice in Chains w 2025 roku pojawili się na scenie tylko raz. W Birmingham zagrali łącznie trzy utwory: Man in the Box i Would? ze swojego repertuaru oraz Fairies Wear Boots, czyli cover Black Sabbath.
Jak występ wspomina Cantrell? Na ten temat też wypowiedział się w wywiadzie dla cleveland.com. – Jestem bardzo szczęśliwy, że mogliśmy to zobaczyć i w tym uczestniczyć. Jestem szczęśliwy, że Ozzy zmusił się do tego dla Sharon i zespołu. To magiczna rzecz, której nie dało się przewidzieć. Ozzy zamknął swój rozdział w życiu dokładnie tak, jak chciał. Ilu ludziom udaje się coś takiego osiągnąć? – powiedział muzyk Alice in Chains.
