W czasie, gdy fani i fanki zespołu Guns N' Rosesm wciąż trzymają się nadziei na rychłe ogłoszenie przez nią wydania nowej muzyki - a przynajmniej kolejnych koncertów w różnych częściach świata, przyszło im zmierzyć się z czymś zupełnie innym.
Kilka dni temu media na całym świecie rozpisywały się o skandalicznym zachowaniu Axla Rose'a na jednym z koncertów grupy. Przypominamy, że wokalista podczas występu formacji w Buenos Aires już w trakcie pierwszej piosenki miotał się po scenie, aż w końcu rzucił mikrofonem w kierunku perkusji, za którą siedział Isaac Carpenter, na końcu zerwał z siebie skórzaną kurtkę i zniknął za kulisami. Ostatecznie Rose wrócił do zespołu i koncert udało się dokończyć. Po fali krytyki grupa wydała oświadczenie, w którym tłumaczyła, że zachowanie Axla było wyłącznie jego reakcją na problemy z odsłuchem i nie miały nic wspólnego z osobą bębniarza. W końcu odniósł się do tego nawet sam Slash, który wyśmiał fakt, iż cała ta sytuacja wzbudziła tak duży rozgłos.
ZOBACZ TAKŻE: Slash zabrał głos w sprawie afery wokół Axla Rose’a
Guns N' Roses staną przed sądem?
Teraz Gunsi ponownie znaleźli się na językach mediów - i to po raz kolejny w ostatnich tygodniach z mało przyjemnego powodu. Jak się okazuje, były menedżer formacji, Alan Niven, zdecydował się złożyć przeciwko niej pozew do sądu. Mężczyzna zdecydował się na taki krok gdyż twierdzi, że grupa blokuje wydanie jego autobiografii, zatytułowanej Sound N' Fury: Rock N' Roll Stories. Książka miała się ukazać już w lipcu tego roku, premiera została jednak opóźniona, wstępnie na marzec 2026, nie jest to jednak pewny termin.
Z pozwu wynika, że osoby z otoczenia Guns N' Roses wciąż blokują możliwość wydania pozycji, a głównym oponentem ma być bohater ostatnich dni, czyli Axl Rose. Zgodnie z pozwem zespół nie chce się zgodzić na premierę książki, powołując się na zawartą między nim a Nivenem umowę o klauzuli poufności z 1991 roku. Menedżer zaś twierdzi jednak, że ta nie została podpisana przez wszystkich ówczesnych członków grupy, do tego niektórzy (nie zdradza jednak o kogo chodzi) mieli go namawiać do wydania takiej książki. Do tego Niven wskazuje, że umowa nie była dotrzymywana w chwili, gdy muzycy grupy wypowiadali się na jego temat w przestrzeni publicznej.
Na ten moment Guns N' Roses nie skomentowali pozwu.