Slash zabrał głos w sprawie niedawnej afery wokół Axla Rose’a. Muzyk broni wokalisty Guns N’ Roses

2025-10-27 10:00

Nie milkną echa występu Panów z Guns N' Roses w Buenos Aires. To w jego trakcie wokalista formacji, Axl Rose, doznał prawdziwego wybuchu wściekłości, ofiarą którego został nowy perkusista grupy. Cała sprawa nabrała w końcu takiego rozgłosu, że zespół zdecydował się wydać oświadczenie -- teraz własnego komentarza udzielił Slash.

Guns N' Roses

i

Autor: Materiały prasowe/ Materiały prasowe

Kilka dni temu zespół Guns N' Roses nieoczekiwanie znalazł się na językach mediów na całym świecie. Nastąpiło to po tym, gdy po sieci zaczęło krążyć nagranie, przedstawiające sam początek występu formacji, który odbył się w sobotę 18 października na Estadio Huracan w Buenos Aires w Argentynie. Już w chwili otwierającego pokaz Welcome to the Jungle dało się zauważyć, że wokalista grupy, Axl Rose, delikatnie mówiąc, jest nie w humorze.

Muzyk, wyraźnie wściekły, miotał się po scenie, aż w końcu cisnął mikrofonem w nowego perkusistę Gunsów, Isaaca Carpentera. Axl zdążył jeszcze zerwać z siebie swoją skórzaną kurtkę, aż w końcu zszedł ze sceny. Występ został jednak szybko wznowiony i doprowadzony do końca, niesmak jednak pozostał.

Nic dziwnego, że w tle rozgłosu zespół zdecydował się wydać oświadczenie. Zgodnie z przedstawionym w nim tłumaczeniu, za zachowanie Rose'a odpowiedzialny był źle ustawiony odsłuch, w którym to słyszał on jedynie perkusję. Dobitnie zaznaczono, że celem złości Axla nie był Carpenter, którego określono jako muzyka z grą na najwyższym poziomie.

ZOBACZ TAKŻE: Rozgłos wokół zachowania Axla Rose'a na koncercie Guns N' Roses w Argentynie

Guns N' Roses - 5 ciekawostek o albumie 'Appetite for Destruction" | Jak dziś rockuje?

Slash zabrał głos w sprawie afery wokół Guns N' Roses

Lakoniczne oświadczenie nijak poprawiło jednak sytuację. W tle tego na własny komentarz w sprawie pozwolił sobie Slash. Gitarzysta był gościem w niedawnym odcinku audycji "Trunk Nation With Eddie Trunk" i stwierdził, że wszystko to, co wydarzyło się 18 października zostało zupełnie bezsensu rozbuchane do kolosalnych rozmiarów.

Jak tłumaczył Slash w audycji, bycie przez cały koncert na odsłuchu dousznym nie jest wcale czymś łatwym ani przyjemnym, a w sytuacji, gdy z jego dźwiękiem dzieje się coś nie tam, można czuć sporą frustrację. Gitarzysta tłumaczy, że fakt, że wydarzyło się to na samym początku występu wprowadziło ogromny chaos i trudności w komunikacji między Axlem, zespołem, a ekipą techniczną. "Kudłaty" mówi, że Rose po prostu starał się pokazać, co jest nie tak z jego odsłuchem i choć może zrobił to zbyt emocjonalnie, to i tak jest zdania, że cała sprawa została za bardzo rozdmuchana.