Zespół Tool to pewien swego rodzaju ewenement w świecie ciężkich brzmień. Formacja z przytupem zadebiutowała na początku lat 90., początkowo EP-kami 72826 i Opiate, by w końcu w 1993 roku zaprezentował pełnoprawny debiut - kultowy już dziś krążek Undertow. Na kolejny rynek czekał trzy lata, na jeszcze następny już pięć, tyle samo, ile wyniosła przerwa wydawnicza między Lateralus a 10,000 Days. Po wydaniu tego wydawnictwa formacja zaszokowała wszystkich, gdyż z nowym materiałem powróciła dopiero po... trzynastu latach! Dotychczas najbardziej aktualny album Toola to Fear Inoculum, który już w sierpniu tego roku skończy pięć lat.
Muzycy zespołu co i rusz w różnych wywiadach wypowiadają się na temat tego, z czego wynikają tak długie przerwy pomiędzy wydawaniem kolejnych płyt, obiecując przy okazji, że na kolejne wydawnictwo fanom i fankom nie przyjdzie czekać aż tyle, jak na Fear Inoculum. Do tego pojawiają się słowa, że być może nadszedł czas na wydawanie pojedynczych singli czy wrócić do prac nad minialbumami.
ZOBACZ TAKŻE: Jakie plany wydawnicze na przyszłość ma Tool?
Były basista Toola z ostrą krytykę w stronę dawnych kolegów!
Teraz podejście grupy do nagrywania nowej muzyki postanowił skrytykować jej były basista. Paul D'Amour był członkiem Toola w latach 1990-1995, brał udział tylko w nagraniach debiutanckiego Undertow, a kolejno został zastąpiony przez Justina Chancellora. Obecnie zaś Paul spełnia się jako basista zespołu Ministry.
D'Amour opowiedział o odejściu z macierzystej formacji w nowym wywiadzie dla "Guitar World". Basista wyjaśnił, że uwielbiał grać w składzie Toola, aż do momentu, gdy pierwszy album zespołu osiągnął tak duży sukces. Wraz z nim pojawiło się bardzo dużo oczekiwań i planów, a do tego komplikować zaczął się proces prac nad nowym materiałem, co zupełnie nie wpisywało się w jego wizję bycia muzykiem. Według D'Amoura, po przełomie wraz z wydaniem Undertow, pozostali muzycy zaczęli niezwykle poważnie podchodzić do tworzenia i zatracili w tym instynkt, swobodę i spontaniczność. Dlatego też basista miał zdecydować się odejść w trakcie bardzo wczesnych prac nad płytą Ænima. Według muzyka, sposób prac Toola nad muzyką nie zmienił się do dziś, tak samo jak jego zdanie na ten temat.
Tworzą świetną muzykę, ale stary, nie potrzebujesz 10 lat na zrobienie albumu, prawda? To świetne riffy, ale nie są aż tak skomplikowane - mówi muzyk w wywiadzie.