Nie jest to pytanie nowe. Już w 2003 roku prześmiewczy zespół Hasiok nagrał piosenkę „Fryderyki”, która odbiła się szerokim echem po alternatywnej scenie. Nie chodziło jednak jedynie o nagromadzenie niecenzuralnych słów, a krytykę samej nagrody. Zacytować tekstu nie możemy, ale dodajemy link jako przypis odsyłający do źródła. Od tego czasu wiele osób krytykowało zarówno ceremonię jak i ideę tej nagrody zarzucając jej fakt, że branża sama nagradza siebie i klepie się po pleckach.
Fryderyki to nagroda polskiego przemysłu muzycznego. To bardzo ważne określenie, bo na to kto dostanie statuetkę nie ma wpływu plebiscyt czy lista przebojów. Decydują o tym wyniki dwuetapowej kwalifikacji. Najpierw członkowie Akademii Fonograficznej, powołanej przez Związek Producentów Audio-Video, przyznają nominacje artystom z listy stworzonej z kandydatów zgłoszonych przez wytwórnie. Drugim etapem jest głosowanie nad nagrodzonymi. W obszarze rocka i cięższych jego odmian nagrody zdobywali już: O.N.A, Coma, Acid Drinkers, Muchy, Hey, Edyta Bartosiewicz czy Lao Che. Behemoth także ma na koncie statuetkę, za album „Evangelion”.
Wśród zapowiedzianych gwiazd są także: T.Love, Sara James, Julia Wieniawa czy Smolasty. Trzeba przyznać, że w takim towarzystwie Behemoth będzie wyglądał dość egzotycznie. Oficjalna gala wręczenia nagród, której towarzyszyć będą występy artystów, odbędzie się 22 kwietnia 2023 w Arenie Gliwice. Bilety są już w sprzedaży.
Polecany artykuł: