Ostatnie miesiące i nadchodzący czas są zdecydowanie kluczowe dla całej historii zespołu Megadeth. Formacja już w sierpniu ogłosiła, że podjęła decyzję o zakończeniu działalności. Oczywiście nie wydarzy się to tak od razu, a dopiero po wydaniu przez Dave'a Mustaine'a i spółkę ostatniej studyjnej płyty i wyruszeniu w promującą ją - i równocześnie pożegnalną - trasę koncertową.
Ostatnie wydawnictwo Megadeth, zatytułowane, co niezwykle wymowne, po prostu nazwą zespołu, ukaże się już 23 stycznia 2026 roku. Grupa sukcesywnie ogłasza do tego kolejne daty na swojej koncertowej mapie i wiemy już, że przynajmniej raz w ramach tego zawita do Polski - ikona thrashu już jakiś czas temu ogłoszona została jednym z headlinerów Mystic Festival.
Czy na ostatniej trasie koncertowej Megadeth pojawią się byli członkowie formacji?
Takie wydarzenia, jak ostatnia trasa koncertowa danego zespołu, to zawsze coś zupełnie wyjątkowego. Nic dziwnego, że w przypadku zespołów, w których na przestrzeni lat dochodziło do zmian w składzie, pojawiają się pytania o to, czy chociaż część z dawnych muzyków pojawi się na trasach w roli gości specjalnych.
Temat ten tyczy się również oczywiście także Megadeth - który jako zespół może się "pochwalić" naprawdę imponującą liczbą byłych muzyków. Pojawił się on w rozmowie Dave'a Mustaine'a w audycji "Trunk Nation With Eddie Trunk". Prowadzący zapytał lidera Megadeth o to, czy jest szansa na wspólny występ składu, który obejmowałby wszystkich żyjących byłych muzyków grupy. "Rudy" odpowiedział na to, że pomimo najszczerszych chęci nie jest to możliwe, jak stwierdził: "z powodu zachowania jednego z członków zespołu w przeszłości". Dave dopowiada, że bardzo tego żałuje, uważa jednak, że taki gest byłby niesprawiedliwy dla innych dawnych członków Megadeth, którzy zawsze zachowywali się fair wobec jego samego i dziedzictwa zespołu.
Choć Mustaine oczywiście nie wskazał, kogo konkretnie ma na myśli, to można założyć, że chodzi o Dave'a Ellefsona - basistę i współzałożyciela Megadeth, który od momentu wyrzucenia go ze składu formacji w 2021 roku, regularnie - i często niezbyt pochlebnie - wypowiada się na temat jej lidera.
Cóż, tak naprawdę nie mogę tego zrobić z powodu zachowania jednego z członków zespołu w przeszłości. Po prostu nie mogę – nie mogę. Bo, po pierwsze, byłoby to niesprawiedliwe wobec pozostałych członków zespołu, gdybym nie grał z nimi. Ale to, co zrobiliśmy z Martym, było oczywiste. To było genialne. I kocham Marty'ego. Rozstaliśmy się, on poszedł w swoją stronę, a my w swoją. Ale to była bardzo, bardzo intensywna relacja, jaką miałem z Martym, ponieważ to była moja pierwsza relacja z innym gitarzystą - powiedział Dave Mustaine w wywiadzie.