Czego? Tego, że pewien sympatyczny zwierzak jest w stanie w ciągu sekundy skraść przygotowywany od lat i za dziesiątki milionów dolarów show. Z drugiej strony trudno o lepszą promocje dla nauki jak dobra maskotka, a leniwiec w tej roli sprawdzi się doskonale. Pojawił się dosłownie na kilka sekund gdy znalazł się w zasięgu jednej z kamer pokazujących miejsce startu. Nic mu się oczywiście nie stało, w szybkim czasie zajęli się nim pracownicy kosmodromu i przewieźli, oczywiście powoli i bezpiecznie, w troszkę dalsze miejsce, gdzie nie byłby narażony na hałas.
Kilkusekundowy czas antenowy wystarczył by ze zwierzaka zrobić gwiazdę i maskotkę projektu. Jedna z głównych specjalistek od marsjańskich misji w NASA, dr Tanya Harrison wykazała się nie lada refleksem i natychmiast przygotowała projekt specjalnej naszywki na pamiątkę wydarzenia. Łacińska maksyma "Ad Iovem lente" oznacza "Na Jowisz powoli".
Trzymamy mocno kciuki za powodzenie misji JUICE, a jednocześnie jakoś tak nam lepiej na duszach. To, że ludzkość potrzebuje umilać sobie życie zachwytem nad zwierzakami, a nie tylko rzucać się sobie do gardeł w internetowych sporach lub prawdziwych wojnach. Życzymy sobie na świecie więcej leniwców, mniej myśliwców.