Pijany piroman chciał pożyczyć zapalniczkę, trafił na policjanta

i

Autor: freeimages.com/Wojciech Sadlej

Pijany piroman chciał pożyczyć zapalniczkę, trafił na policjanta

2021-06-14 12:08

Są sytuacje, które czasami przypominają scenariusze rodem z czarnych komedii i to takich średnio udanych. Wyobraźcie sobie gościa, który chciał spalić samochód po wypadku, poprosił o zapalniczkę i traf chciał, że gościem, który się zatrzymał był policjant.

Sytuacja może przypominać scenariusz czarnej komedii, jednak mało brakowało, a doszłoby do ogromnej tragedii. O co dokładnie chodziło? Otóż, 27-letni kierowca Opla Zafiry na łuku drogi zjechał do rowu i dachował. Po wyjściu z samochodu, mężczyzna próbował zatrzymać kogoś by mu pomógł i zatrzymał się jeden facet i ja się później okazało, był to policjant w cywilu. Dalej było jeszcze dziwniej.

Studenci Politechniki Wrocławskiej testowali na Odrze łódź napędzaną energią słoneczną

Piroman, policjant i próba spalenia samochodu po wypadku. Co jeszcze się wydarzyło?

Mężczyzna poprosił o telefon, by móc zadzwonić po pomoc, dodatkowo, facet poprosił o zapalniczkę i rozmawiając przez telefon ze swoim znajomym, powiedział, że zaraz spali samochód, by pozbyć się dowodów wypadku. Policjant zawiadomił kolegów i zjawiła się drogówka, na której widok, 27-letni piroman zaczął uciekać. Po ujęciu i badaniu alkomatem, okazało się, ze gość miał we krwi 1,2 promila. Jakby tego było mało, samochód nie miał aktualnego przeglądu, ubezpieczenia, a sam sprawca nie posiadał prawa jazdy! Teraz grozi mu kara 2 lat pozbawienia wolności, do tego grzywna i zakaz prowadzenia pojazdów.

Sonda
Czy miałeś kiedyś groźny wypadek?