Podczas tak zwanych przesłuchań w ciemno, gdzie jurorzy odwróceni są do przesłuchiwanego plecami i nie sugerują się w żaden sposób jego prezencją, a jedynie zwracają uwagę na głos, Zaranek zaśpiewał piosenkę „I’ll Never Fall In Love Again”. To romantyczna ballada z repertuaru Toma Jonesa, która pasowałaby zresztą także idealnie do późnego Elvisa Presleya, a w Polsce – Krzysztofa Krawczyka. To piosenka z długimi frazami, pozwalająca na pokazanie siły i skali głosu. Zaranek zaśpiewał ją świetnie i po chwili cała czwórka jurorów wcisnęła odpowiednie guziki wskazujące na pozytywny werdykt. Publiczność także przyjęła wykonanie z uznaniem.
Tymczasem mu chcemy przypomnieć, że Zbigniew Zaranek nie jest po prostu kolejnym sympatycznym panem z przyprószonymi siwizną długimi włosami, który „coś tam”, „kiedyś tam” i „gdzieś tam” śpiewał w pubach podczas karaoke lub przy goleniu. W latach osiemdziesiątych razem z zespołem Test Fobii Kreon rozgrzewał serca fanów heavy i thrash metalu w całej Polsce. Ich debiutancki album „Zdrada, prawo, kara... i co jeszcze czeka nas?” z 1988 roku jest dziś klasycznym przykładem polskiego ostrego grania w czasach schyłkowego PRLu.
Niestety popularność wśród fanów nie przełożyła się na wielki sukces komercyjny i na kolejne wydawnictwo fani musieli czekać aż do 2012 roku. Wrócili, nagrali i pokazali, że stary metal nie rdzewieje!
W 2018 roku zespół opublikował singiel zapowiadający kolejne wydawnictwo. Płyty jeszcze nie ma, ale do początku pandemii grupa koncertowała, zatem można mieć nadzieję na jej powrót na scenę i do studia.
Na koniec chcemy jeszcze przypomnieć czasy największej świetności kapeli oraz czas, gdy rock i metal królowały na scenach klubowych i festiwalowych naszego kraju. Oto zapis z festiwalu w Jarocinie z 1985 roku. Test Fobii Kreon jest na scenie, w kawałku „Niech żyje król”, a pod sceną… co za klimat!
Trzymamy kciuki za udział Zbigniewa Zaranka w programie i mamy nadzieję, że przyciągnie on nowych miłośników thrash metalowej legendzie.
