Jeże to bardzo malutkie i słodkie (choć kłujące!) ssaki, które żyją głównie w lasach, regularnie jednak pojawiają się w przestrzeniach miejskich, w których nie brak dla nich poważnych i dużych zagrożeń. Od kilku lat coraz głośniej mówi się o tym, jak należy pomagać jeżom, zaznaczając, że najważniejsze jest podanie zwierzakowi czystej wody i przeniesienie go do najbliższej kliniki weterynaryjnej bądź zawiadomienie specjalistycznych organizacji, które zajmują się udzielaniem pomocy leśnym zwierzakom.
Pod tym względem wzorowo zachowała się pewna kobieta z Wielkiej Brytanii, dokładnie hrabstwa Cheshire. Ostateczne zakończenie tej historii sprawiło jednak, że mówi o niej cały świat!
Jeż, który okazał się być... pomponem od czapki!
Około 60/70-letnia mieszkanka hrabstwa Cheshire przekonana, że znalazła maleńkiego jeża, zabrała go do domu, zabezpieczyła w niewielkim kartonie, do którego włożyła gazety, wodę i odrobinę jedzenia dla kotów. Zaniepokoiła się jednak, gdy na drugi dzień rano zobaczyła, że zwierzę nie zmieniło swojej pozycji, dlatego też zdecydowała się natychmiastowo zabrać go do weterynarza. Jakie było zdziwienie wszystkich, w tym samej kobiety, gdy okazało się, że mały jeż w rzeczywistości jest... pomponem od czapki!
Weterynarz Janet Kotze w rozmowie z mediami powiedziała, że cały personel był naprawdę zdziwiony i rozbawiony całą sytuację. Lekarka zaznaczyła jednak, że kobieta zachowała się wzorowo i została pochwalona za swoją chęć pomocy i nie bycie obojętną na los zwierząt. Po wszystkim zawstydzona mieszkanka hrabstwa Cheshire przeprosiła za zamieszanie i zabrała pudełko ze swoim nowym "zwierzaczkiem" do domu - poniżej znajdziesz jego zdjęcie!
